"Przegrane wybory prezydenckie to koniec premiera Donalda Tuska" - powiedział w środę były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. I zwrócił się do sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy ABW. Wskazał, że obóz PiS jest w stanie przyjąć moment wyborów prezydenckich "jako linię demarkacyjną, swoistą cezurę" do "odkreślenia tego, co było za nami" wobec wszystkich funkcjonariuszy, którzy "zdobyli się na refleksję". "Zostanie to w przyszłości zauważone i docenione" - powiedział polityk PiS.
- Zbigniew Ziobro oskarża Donalda Tuska o łamanie prawa poprzez manipulacje w sądownictwie i mediach.
- Polityk PiS twierdzi, że Tusk odpowiada za paraliż Trybunału Konstytucyjnego i niewykonywanie wyroków Sądu Najwyższego.
- Według Ziobry, przegrane wybory prezydenckie przez Rafała Trzaskowskiego oznaczają koniec wpływów Tuska i przyszłą odpowiedzialność karną.
- Były szef MS wzywa sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy ABW do refleksji nad swoim udziałem w rzekomych nadużyciach władzy pod rządami Tuska.
Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej przed KPRM powiedział, że Donald Tusk - za pośrednictwem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - dopuszczał się łamania prawa.
Odwoływał prezesów sądów chronionych ustawowo kadencją, manipulował składami sądów i losowaniem sędziów do spraw karnych w sprawach politycznych ważnych dla Platformy Obywatelskiej. Odsuwał za pośrednictwem pana Bodnara i jego służb dziesiątki niewygodnych sędziów od orzekania - oświadczył Ziobro. W jego ocenie Tusk odpowiada także za "bezprawne przejęcie mediów publicznych z użyciem siły", uzurpację Prokuratury Krajowej, paraliż Trybunału Konstytucyjnego i KRS czy za niewykonywanie wyroków Sądu Najwyższego.
Ziobro: Zmiana władzy nieuchronnie nastąpi
Zdaniem Ziobry, "nie ma możliwości, by Tusk nie zdawał sobie sprawy, że za te przestępcze działania poniesie odpowiedzialność karną". Jak ocenił, rząd w przygotowywanych zmianach ustawowych chciał "zalegalizować bezprawie", jednak z powodu wygranej wyborów prezydenckich przez Karola Nawrockiego nie wejdą one w życie. Wyrok wyborców został wydany. To jest zapowiedź już tych prawdziwych wyroków, które w przyszłości zapadną"- zaznaczył b. minister sprawiedliwości. Przegrane wybory prezydenckie to koniec Donalda Tuska,(...) jego los jest już przesądzony - uznał Ziobro.
Jak zaznaczył, "zmiana władzy nieuchronnie nastąpi", w związku z czym zwrócił się do sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy ABW, których - w jego opinii - szef rządu "wykorzystywał i chce wykorzystywać do nadużywania władzy w ramach rzekomych rozliczeń". Ziobro zaapelował, by każdy z członków wymienionych struktur "zastanowił się, czy warto dać się zaprzęgnąć do tych błędów niesprawiedliwości i bezprawia". Jeśli to zaangażowanie będzie miało miejsce, to będzie też miała miejsce odpowiedzialność - powiedział polityk. Dodał, że "całość tych zachowań da się zakwalifikować jako zamach na ustrój państwa polskiego".
Ziobro wyznacza linię demarkacyjną
Ziobro wskazał, że obóz PiS jest w stanie przyjąć moment wyborów prezydenckich "jako linię demarkacyjną, swoistą cezurę" do "odkreślenia tego, co było za nami" wobec wszystkich funkcjonariuszy, którzy "zdobyli się na refleksję".
Zostanie to w przyszłości zauważone i docenione - ocenił b. minister sprawiedliwości. Nie chodzi nam o to, aby ścigać każdego, kto błądził, kto popełnił nierozsądne działanie i dał się wciągnąć do działań przez tą zdemoralizowaną ekipę. Nam chodzi o to, aby w imię dobra polskiego państwa zakończyły się te wszystkie igraszki, bezprawie i bezkarność władzy - dodał.