Burza w Sejmie po wyborze Donalda Tuska na premiera. "Wiem jedno: pan jest niemieckim agentem" - powiedział Jarosław Kaczyński z mównicy sejmowej zwracając się do szefa Platformy Obywatelskiej.

REKLAMA
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawia na sali obrad Sejmu

W godzinach wieczornych Sejm zdecydował w sprawie wyboru Donalda Tuska na nowego premiera. Opowiedziało się za nim 248 posłów, 201 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Tusk do Kaczyńskiego

Po wyborze szefa Platformy Obywatelskiej na nowego prezesa Rady Ministrów, głos zabrał Donald Tusk. Skierował on słowa m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak powiedział, każdego dnia słyszał teksty z telewizji typu "Tusk do Berlina". Każdego dnia słyszałem tę płytę nagraną wiele lat temu przez Jacka Kurskiego (byłego prezesa TVP - PAP). Kiedy nagrał tę płytę, twój brat, Lech Kaczyński, powiedział do mnie, publicznie, że takiego łajdaka świat nie widział - powiedział Tusk.

Dlatego - jak mówił - chciał dedykować zwycięstwo obu swoim dziadkom. Obaj byli kolejarzami, relikwią w naszym domu do dziś jest karta żywnościowa Polaka, którą w Gdańsku miało kilkaset osób, bo więcej się nie odważyło być Polakiem w czasie okupacji. Obaj spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych, kiedy 90 proc. ludzi uciekało z dawnego Wolnego Miasta Gdańsk i wybrało Niemcy. Pośród kilku tysięcy, którzy pozostali, było dwóch moich dziadków, Polaków, Józef Tusk i Franciszek Dawidowski - powiedział Tusk.

Następnie parlamentarzyści odśpiewali hymn polski.

Kaczyński do Tuska

Drodzy państwo, na tym zakończyliśmy rozpatrywanie porządku dziennego zaplanowanego na dzień 11 grudnia - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia, gdy w stronę mównicy kierował się prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Z sali sejmowej ktoś krzyknął pytanie: "w jakim trybie?". Jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża - stwierdził szef PiS.

Panie pośle, czy to w ramach sprostowania? - zapytał Szymon Hołownia.

Ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem - powiedział Jarosław Kaczyński w kierunku Donalda Tuska.

Panie pośle, proszę opuścić mównicę - dodał marszałek Sejmu. Dziwne są tego rodzaju obelgi rzucane w takim momencie i w takim dniu panie pośle Kaczyńskiego - podkreślił.

Co powiedział Donald Tusk po wyborze na premiera?

Donald Tusk po wyborze na nowego szefa rządu powiedział: "Dziękuję Polsko". To jest naprawdę wspaniały dzień nie tylko dla mnie, ale dla tych wszystkich, którzy przez te długie lata głęboko wierzyli, że jeszcze będzie lepiej, że przegonimy mrok, że przegonimy zło. I to się stało dzięki wam, to wyście zrobili. Wy na tej sali, ale przede wszystkim miliony Polek i Polaków i za to chciałem wam bardzo serdecznie podziękować - powiedział Tusk w Sejmie po głosowaniu.

Będę dłużnikiem tych wszystkich, którzy zaufali tej nowej, wspaniałej polskiej nadziei, bo przecież ten dzień 15 października to był dzień wielkiej polskiej nadziei. I tym wszystkim, którzy zaufali, bo głęboko wierzą w nas i w Polskę albo dają kredyt, nawet ostrożnie, zaufania, ale jednak postanowili dokonać tej - nie boję się tego słowa - historycznej zmiany - podkreślił Tusk.

Podziękował m.in. obecnemu na sali sejmowej byłemu prezydentowi Lechowi Wałęsie. W 1979 razem przygotowywaliśmy w jednym z gdańskich akademików jeszcze wówczas nielegalną manifestację pod Stocznią. (...) Dokładnie dlatego, że zobaczyłem, co znaczy polityka w Gdańsku w latach 70., (...) kiedy miałem to szczęście spotkać takich ludzi, jak Lech Wałęsa czy Bogdan Borusewicz, zrozumiałem wtedy, że polityka może być pięknym powołaniem - stwierdził Tusk.

Słowa podziękowania skierował też do posłów PiS. Nikt tak bardzo się nie przyłożył do tego, by Polacy każdego dnia z waszych mediów widzieli, co zgotowaliście Polsce i Polakom. To tak naprawdę wam się udało obudzić miliony ludzi, którzy mówili "jakoś to jest". To dzięki temu tylu Polaków się obudziło i postanowiło odsunąć was od władzy - ocenił premier.

Tusk skierował też słowa do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak powiedział, każdego dnia słyszał z telewizji hasła typu "Tusk do Berlina". Każdego dnia słyszałem tę płytę nagraną wiele lat temu przez Jacka Kurskiego. Kiedy nagrał tę płytę, twój brat, Lech Kaczyński powiedział do mnie, publicznie, że takiego łajdaka świat nie widział, jak Kurski - stwierdził Tusk.

Dlatego - jak mówił - chciał dedykować zwycięstwo obu swoim dziadkom. Obaj byli kolejarzami. Relikwią w naszym domu do dziś jest karta żywnościowa Polaka, którą w Gdańsku miało kilkaset osób, bo nikt więcej się nie odważył być Polakiem w czasie okupacji. Obaj spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych. Kiedy 90 proc. ludzi uciekało z dawnego Wolnego Miasta Gdańsk i wybrało Niemcy, pośród kilku tysięcy, którzy pozostali, było dwóch moich dziadków, Polaków: Józef Tusk i Franciszek Dawidowski. Im dedykuję tę wygraną - podkreślił szef rządu.

Wskazał, że wygraną dedykuje też wszystkim Polakom, "którzy mogli poczuć się obrażeni, rozgoryczeni, zagrożeni przez te 8 lat polityki pogardy dla kogoś kto jest inny, słabszy, nie słucha partyjnej hierarchii, nie pasuje do wizerunku ideologów partii rządzącej". Jestem z was dumny, (was) którzy się bali, ale nie ulękli się do końca. Tak naprawdę to zwycięstwo jest zasługą tych najsłabszych, tych prześladowanych przez 8 lat - powiedział Tusk.

Dodał, że od wtorku jego rząd będzie mógł naprawiać te krzywdy, "by wszyscy polscy obywateli bez wyjątku poczuli się jak w domu", także wyborcy PiS. Jeszcze raz dziękuję, Polsko. Naprawdę, piękny dzień - mówił Tusk.