Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na wspólnej konferencji prasowej z Wodami Polskimi przekazał nowe informację o sytuacji hydrologicznej w Polsce. "Nie notujemy stanów alarmowych i ostrzegawczych, ale sytuacja się zmieni" - przekazano.

REKLAMA
Powódź w Polsce w 2024 roku

We wtorek Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do mieszkańców 10 województw, w którym ostrzega przed intensywnymi, nawalnymi opadami deszczu. Zaleca śledzenie komunikatów pogodowych i słuchanie poleceń służb. Po południu zaczną też obowiązywać ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami deszczu.

Będzie powtórka z jesienie 2024?

Sytuacja meteorologiczna w Polsce powoduje wzrost niepokoi. Mieszkańcy terenów objętych alertami RCB i ostrzeżeniami I, II i III stopnia wydanymi przez IMGW z niepokojem spoglądają w niebo. Pojawiają się obawy o powtórkę z jesieni 2024 roku, gdy niż genueński spowodował obfite opady deszczu w Europie Środkowej. W Polsce szczególnie ucierpiały wtedy województwa dolnośląskie, śląskie i opolskie.

IMGW: Mierzymy się z innym zagrożeniem, ale...

Na wtorkowej konferencji prasowej przedstawiciele Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Wód Polskich informując o aktualnych zagrożeniach, starali się tonować nastroje. Mierzymy się z innym zagrożeniem niż z tym, z którym mieliśmy do czynienia w 2024 roku - podkreślił dyrektor Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju IMGW-PIB Paweł Przygrodzki.

Ulewne deszcze w Europie Środkowej

Jednocześnie zwrócił uwagę, że "specyficzną cechą nadchodzącego wezbrania wody będzie to, że opady nie będą tak ekstremalne, jak przy powodzi w 2024 r., ale będą występowały na znacznym obszarze kraju".

Doprecyzował, że tym razem sytuacja nie dotyczy tylko południa Polski, ale też Mazowsza, ziemi łódzkiej i Wielkopolski. To powoduje, że zagrożenie będzie również dotyczyć zlewni zurbanizowanych, gdzie może dochodzić do podtopień i gwałtownych przyborów - przestrzegł.

Przygrodzki podkreślił, że aktualna sytuacja hydrologiczna nie wskazuje na zagrożenie powodzią o skali ogólnokrajowej. Na 68 proc. stacji wodowskazowych notowane są wody niskie, a tylko 4proc. stacji raportuje wody wysokie. Nie ma też przekroczeń stanów ostrzegawczych i alarmowych - podsumował.

Wody Polskie pracują w trybie 24-godzinnym

W czasie wtorkowego briefingu głos zabrał także Mateusz Balcerowicz, prezes Wód Polskich. Zbiorniki przeciwpowodziowe, czyli wielofunkcyjne mają większy stan rezerwy, niż nie jest to wymagane. Wynosi on 1 mld 192 mln metrów sześciennych - powiedział.

Podkreślił, że "takie zbiorniki mają pojemność zbiornika oraz rezerwę powodziową". To nie jest to samo. Zbiornik nigdy nie jest pusty. Sumaryczna łączna wartość rezerwy powodziowej w Polsce istotnych zbiorników przeciwpowodziowych wielofunkcyjnych to jest około 760 mln metrów sześciennych. Na tę chwilę ta rezerwa wynosi 1 mld 192 mln metrów sześciennych - wyjaśnił.

Przypomniał także, że do tego dochodzą zbiorniki suche, służące tylko do zatrzymania fali powodziowej.

W tej chwili ich łączna pojemność to 270 milionów metrów sześciennych. We wtorek wprowadzono w Wodach Polskich stan pracy w trybie powodziowym, czyli 24-godzinnym. Jesteśmy do dyspozycji jednostek samorządu terytorialnego i zespołów zarządzania kryzysowego, ale sami także obsługujemy całą infrastrukturę - zapewnił.

Ostrzeżenia IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed intensywnymi opadami deszczu w 13 województwach.

Alertem III stopnia objęto woj. łódzkie i śląskie i częściowo woj. mazowieckie, świętokrzyskie, małopolskie i opolskie. Ostrzeżenie II stopnia obowiązuje w pozostałej części woj. mazowieckiego, świętokrzyskiego i małopolskiego, części woj. dolnośląskiego, opolskiego, podkarpackiego, lubelskiego, warmińsko-mazurskiego i podlaskiego, a ostrzeżenie I stopnia w pozostałej części woj. podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, lubelskiego i podkarpackiego, w woj. kujawsko-pomorskim i części woj. dolnośląskiego, opolskiego, wielkopolskiego i pomorskiego.

Ostrzeżenia obowiązują od godziny 12:00.