Czterech na pięciu mężczyzn po czterdziestym roku życia chrapie - wynika z badania TNS Polska. Lekarze ostrzegają, że to poważny problem, który może świadczyć o kłopotach ze zdrowiem. Nie można chrapania bagatelizować! W Polsce z bezdechem sennym zmaga się ponad półtora miliona osób. Dlaczego chrapiemy? Powód to najczęściej nietypowa budowa nosa: skrzywiona przegroda, obrzęki, polipy nosa. "Przez to nasze drogi oddechowe mają mniejszą drożność, a my mamy problem z nabraniem powietrza do płuc. Efekt jest taki, że w czasie snu oddychamy przez usta i zaczynamy chrapać" - tłumaczy w rozmowie z RMF FM otolaryngolog, dr Michał Michalik.
Statystycznie na dziesięciu chrapiących mężczyzn chrapie tylko jedna kobieta. Dlaczego? Bo u mężczyzn występuje więcej czynników ryzyka, takich jak otyłość i nadwaga, palenie papierosów, większy obwód szyi, nadużywanie alkoholu czy niedoczynność tarczycy. U mężczyzn problem chrapania pojawia się też wcześniej, bo już po czterdziestym roku życia. U kobiet zdecydowanie później, bo zwykle dopiero po menopauzie.
Chrapanie kojarzone jest często z bezdechem sennym. To dobre skojarzenie, bo każde nieleczone chrapanie skończy się kiedyś bezdechem. Bezdech to sytuacja, kiedy pacjent po śnie nie czuje się wypoczęty i zregenerowany. Nie dochodzi u niego do fazy snu głębokiego, a jego ciśnienie tętnicze nie obniża się tak, jak u zdrowych osób - mówi doktor Michał Michalik. Chrapanie prowadzić może do wielu chorób, którymi zajmują się nie tylko laryngolodzy. To m.in. problemy z sercem. Chrapanie zwiększa ciśnienie krwi żylnej wracającej do serca. To może prowadzić do przerostu mięśnia sercowego i groźnej dla zdrowia arytmii. Chrapiący są bardziej narażeni na chorobę wieńcową i niewydolność serca. Gdy pojawia się chrapanie, rzadziej oddychamy przez nos. Wtedy w klatce piersiowej zwiększa się ciśnienie krwi, a to powoduje przeciążenie mięśnia sercowego. I może prowadzić do niebezpiecznego migotania przedsionków, które może powodować udar mózgu, czyli bardzo dramatyczną chorobę - ostrzega kardiolog, dr Radosław Sierpiński.
Niedotlenienie spowodowane chrapaniem może prowadzić do wielu chorób. Pacjenci z bezdechem sennym mogą mieć nawet 7 razy większe ryzyko wystąpienia nadciśnienia tętniczego - dodaje ekspert. Lekarze zgadzają się, że największy problem to głośne i nierówne chrapanie. Może ono świadczyć o większej niedrożności nosa. Kolejny sygnał, który powinien nas zaniepokoić to zmęczenie po przebudzeniu i zakwasy odczuwane w mięśniach międzyżebrowych. Gdy chrapiemy wciąganie i wypuszczanie powietrza w nocy to ogromny wysiłek. Po nim jesteśmy senni i rozdrażnieni w ciągu dnia - podsumowuje dr Michał Michalik. Najpopularniejszym sposobem leczenia bezdechu sennego jest CEPA, czyli duża maszyna, do której przyczepiona jest zakładana chrapiącemu na noc maska. Dzięki niej otrzymuje on w czasie snu powietrze pod odpowiednim ciśnieniem. Niestety, komfort życia takich pacjentów w sypialni jest niski. To bucząca maszyna, która może utrudnić nawet życie intymne. Na ostatnim Kongresie Kardiologicznym w Rzymie podano wyniki badań, zgodnie z którymi stosowanie takiej maski wcale nie obniża ryzyka zachorowania na udary czy choroby układu krążenia, takie jak migotanie przedsionków czy przerost mięśnia sercowego - mówi dr Sierpiński. Chrapanie można wyeliminować - mówią lekarze. Jednak nie zawsze to się udaje! Najpopularniejsze metody leczenia to w tej chwili plastyka podniebienia i migdałków. Jak długo trzeba chrapać, żeby mieć bezdech senny? To indywidualna sprawa. Ten problem zwykle rozwija się przez lata. Po takim czasie kłopot zaczyna przechodzić w niedotlenienie, a w konsekwencji w groźny dla naszego zdrowia bezdech senny - mówi dr Michalik.
Lekarze rozróżniają trzy rodzaje bezdechu: bezdech ośrodkowy (inaczej centralny) to problem neurologiczny, bo ma związek z uszkodzeniem ośrodków oddechowych w mózgu. Jest on rzadki i dotyczy pacjentów, którzy mają poważne choroby, takie jak Alzheimer czy Parkinson. Bezdech obwodowy (zaporowy) jest spowodowany przeszkodą w górnych drogach oddechowych, czyli w okolicy gardła i krtani. Gdy tkanek jest tam za dużo lub są zbyt wiotkie, to w czasie snu, gdy ulegają one dodatkowemu rozluźnieniu, blokują oddychanie - wyjaśnia dr Michalik. Najczęściej jest to zbyt wiotkie podniebienie miękkie, które opada i tworzy mechaniczną przeszkodę, rodzaj opadającej kurtyny. Wibrowanie tych wiotkich tkanek wywołuje efekt akustyczny, czyli chrapanie. Trzecim typem bezdechu jest bezdech mieszany.