​Przesuszona, szorstka i z nierównym kolorem - tak często wygląda skóra po lecie. W cyklu "Twoje Zdrowie w Faktach RMF FM" zajmujemy się jej kondycją i radzimy, jak przywrócić jej dawną jędrność i nawilżenie. "Świetnym ratunkiem dla takiej skóry jest domowa spiżarnia" - podpowiada łódzka kosmetyczka Teresa Chylińska z Centrum Urody przy ul. Sitowie.

Agnieszka Wyderka, RMF FM: Jak obejrzeć ciało i skórę po lecie, żeby wychwycić ewentualne zmiany? Co powinno zwrócić naszą uwagę, bądź też niepokoić?

Teresa Chylińska, kosmetyczka: To, co powinno nas zaniepokoić, to zmiana zabarwienia skóry; nasilona, ciemniejsza obwódka, zwłaszcza, gdy pojawia się przy pieprzykach, wykwitach wszelkiego rodzaju, przy zaburzeniach w pigmentacji. Nie należy wtedy samodzielnie tego wydłubywać, rozdrapywać, rozdrażniać. Lepiej wtedy udać się do specjalisty. Można też przyjść do nas i podpowiemy, co z tym zrobić. Niektóre zmiany możemy złagodzić. Jednak są też takie, które budzą zastrzeżenia i wtedy bezwzględnie należy się zwrócić jednak do dermatologa, żeby wytyczyć dalsze postępowanie.

Skóra po lecie zmienia się i możemy to odczuć w dotyku. Jest ona bardziej szorstka, często słabo nawilżona i w tym przypadku dużo możemy zadziałać w gabinecie kosmetycznym. A to za sprawą zabiegów, które po pierwsze: wyrównują strukturę skóry, ujednolicą koloryt i przede wszystkim dobrze ją nawilżą. Mowa o zabiegach, których nie wykonujemy latem, a teraz właśnie możemy po nie śmiało sięgać. To są zabiegi: złuszczające (oparte na kwasach owocowych), mikrodermabrazja (ma tutaj duże znaczenie) czy  zabiegi właśnie na bazie retinolu i peelingi wszelkiego rodzaju (ziołowe i chemiczne).

Mówi się, że podstawą odpowiedniego nawilżenia naszej skóry jest nawilżenie wewnętrzne. Czy pani to potwierdza?

Tak, to działa. Na pewno picie dużej ilości wody ma znaczenie. Do tego muszą być również dobre produkty, preparaty kosmetyczne, które będą jeszcze to wspomagały. Jednak picie wody jest tutaj znaczące.

Jakie są proste zabiegi pielęgnacyjne, takie trochę domowe sposoby - być może babcine receptury, które mogłybyśmy wykorzystać same w domu, żeby poprawić nawilżenie naszej skóry?

Proste zabiegi peelingujące możemy samodzielnie w domu wykonać. Później trzeba to poprzeć maskami oczyszczającymi, a na koniec dobre nawilżenie przyniosą zabiegi z wykorzystaniem produktów, które mamy w kuchni, w ogródku. Chociażby wyciąg z ogórka - bardzo nam rozświetli skórę, dobrze nawilży. Maseczki owocowe np. z awokado czy z pomidora - też się sprawdzą i warto po to sięgać, bo to są proste, ale naprawdę działające metody.

Wyobrażam sobie, że mogą być dobre również maseczki na bazie płatków owsianych i zmielonych migdałów?

Zmielone pestki brzoskwini też można wykorzystać i przecież te wszystkie produkty można odnaleźć też w naszych kosmetykach, które stosujemy w gabinecie. Również te substancje możemy odnaleźć w kosmetykach, używanych do szeroko pojętej pielęgnacji skóry. Peeling z płatków owsianych bardzo dobrze nam zrobi, bo odświeży skórę, a jednocześnie, już na tym etapie, nawilży skórę i odżywi. Później możemy skuteczniej nakładać maski, które możemy same świetnie w domu przyrządzać. Dobrze jest również wspomagać się zabiegami gabinetowymi, bo skóra po profesjonalnym wsparciu jest bardziej przygotowana do przyswajania tych składników, które chcemy później w domu nakładać.

A jak wykorzystać owoce, które mamy teraz dostępne?

Cennym źródłem wielu składników odżywczych, bardzo korzystnie wpływających na cerę, jest jabłko. Owoc bardzo bogaty w aminokwasy, pektyny. Tutaj mamy całe bogactwo pod ręką. Także maliny, owoce winogrona. Te ostatnie świetnie działają na naszą skórę, bo to jest cała gama składników bardzo dobrze przyswajalnych.

Co robimy z takimi owocami? Miksujemy je, rozdrabniamy i nakładamy na przykład na skórę twarzy?

Tak, wystarczy właśnie taką papkę nałożyć na twarz. Można też położyć papkę na zwilżonej gazie i wtedy taką maseczkę będzie łatwo usunąć. Wtedy również możemy delikatnie wmasować owocowy mus w skórę. Natomiast na okolice oczu najlepiej sprawdza się ogórek. Świetnie się zachowuje, rozjaśnia, nawilża i nawet odświeża małe zasinienia. Polecam zwłaszcza przy cerach tłustych, bo wyciąg z ogórka ma bardzo dobre działanie normalizujące na skórę, przywraca jej naturalne pH. Często jest składnikiem wielu produktów pielęgnacyjnych zarówno w domowych zabiegach, jak i też tych gabinetowych.

Jak już zrobimy sobie zabiegi przywracające poziom nawodnienia naszej skóry, to co robić później, żeby utrzymywać ten poziom nawilżenia?

Peelingi raz w tygodniu; raz na dwa tygodnie przy wrażliwej skórze peelingi enzymatyczne, które będą poparte produktami dobrze nawadniającymi i utrzymującymi stan nawilżenia. Cały czas picie wody jest aktualne. Naszymi sprzymierzeńcami są: kwas hialuronowy, kolagen i mocznik. To substancje, które utrzymują wodę w skórze i zapewniają dobry stan nawilżenia. Te substancje są odpowiedzialne za odpowiednie nawilżenie naszej cery i właśnie nich należy szukać w kremach, maseczkach czy preparatach do oczyszczania skóry. Kwas hialuronowy jest naszym naturalnym składnikiem, którego z czasem ubywa w skórze i dlatego ważne jest dostarczenie go z zewnątrz. Oczywiście w gabinecie można wykonywać zabiegi mezoterapii, oparte na tym produkcie i wtedy mamy nawilżenie najsilniejsze i głębiej docierające do struktur skóry. Tego rodzaju zabiegi powodują, że stan nawilżenia się bardzo poprawia i dłużej utrzymuje. 

(ag)