Pacjenci z zespołem nadwrażliwego jelita to nie histerycy, lecz nadwrażliwcy, którym trzeba pomóc - przekonuje gastroenterolog prof. Grażyna Rydzewska. Nauka wie coraz więcej na temat chorób czynnościowych jelit i obala wcześniejsze hipotezy. Sprawdź, co nowego ustalono!

REKLAMA

Dotychczas przyczyn objawów zespołu nadwrażliwego jelita doszukiwano się w psychice chorego. Dziś już wiemy, że winne są zaburzenia mikrobioty jelitowej. W dodatku zespół jelita nadwrażliwego (IBS) to nie jedna choroba, lecz zespół wielu objawów o różnych przyczynach.

Główne kryteria jego rozpoznania to przewlekłe zaburzenia rytmu wypróżnień i przewlekłe bóle brzucha, ale i inne przyczyny dolegliwości ze strony układu pokarmowego, takie jak nietolerancja laktozy, celiakia, uczulenie na nikiel.

Według nowej definicji chorób czynnościowych wiemy o tej chorobie coraz więcej. I nie jest tak, jak kiedyś myśleliśmy, że to forma zaburzeń natury psychicznej. Psychika odgrywa w tej chorobie duże znaczenie, ale za dolegliwości odpowiadają przede wszystkim zaburzenia motoryki jelit, nadwrażliwość trzewna - tłumaczy prof. Grażyna Rydzewska, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii z Pododdziałem Leczenia Nieswoistych Chorób Zapalnych Jelit Szpitala MSWiA w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologicznego.

U podłoża problemu leży zaburzenie regulacji osi mózg-jelito. Zgodnie z najnowszą wiedzą to wydaje się być główną przyczyną objawów, które nazywamy czynnościowymi. Kryteria Rzymskie IV, opublikowane w maju 2016 roku, definiują problem ściśle.

Nie ma pojęcia dyskomfortu, jest mowa o bólu. Doprecyzowano także częstotliwość pojawiania się dolegliwości bólowych - muszą występować minimum raz w tygodniu. Raz w miesiącu każdemu coś może się przytrafić. A zatem pacjent, który odczuwa ból co najmniej raz w tygodniu, któremu towarzyszą wzdęcia, zaburzenia rytmu wypróżnień - spełnia kryteria tej choroby - mówi gastroenterolog.

Ból brzucha: kiedy wskazuje na chorobę jelit?

Kryteria Rzymskie IV stanowią najnowszą aktualizację kryteriów diagnostycznych zaburzeń czynnościowych układu pokarmowego. Są bardziej restrykcyjne, czego efektem jest rzadsze rozpoznawanie zespołu jelita nadwrażliwego.

Czy to znaczy, że ludzi rzadziej boli brzuch? Nie. Jednak ból brzucha raz czy dwa razy w miesiącu traktujmy to jako względną normę. Na zespół jelita nadwrażliwego należy spojrzeć jak na puszkę Pandory, bo zdiagnozowanie tej choroby oznacza wiele różnych problemów - podkreśla specjalistka.



Objawy podobne jak w zespole jelita nadwrażliwego mogą występować w celiakii, SIBO (czyli zespole rozrostu flory bakteryjnej), nietolerancji laktozy, czy produktów bogatych w FODMAP (nazwa pochodzi z zestawienia pierwszych liter wyrazów: Fermentable Oligosacharides, Disacharides, Monosacharides and Polyols), nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten oraz alergii na nikiel.

To bardzo ważne, że zaczęliśmy w końcu identyfikować te wszystkie choroby, bo wcześniej się o nich nie mówiło - uważa prof. Rydzewska. Pojawiło się też nienazwane dotychczas zjawisko "SIBO", czyli rozrost flory bakteryjnej jelita grubego na jelito cienkie, które powoduje dolegliwości bólowe, przewlekłe biegunki, wzdęcia, odbijanie się - czyli objawy, które nakładają się na te występujące też w IBS. To nie to samo, ale 23-45 proc. pacjentów z zespołem jelita nadwrażliwego ma też SIBO.

Choroba jelit to jednak nie tylko dolegliwości ze strony układu pokarmowego, ale także - o czym niewiele się mówi - trądzik, depresja, nudności, utrata masy ciała, niedożywienie, niedobory witaminowe, zespół przewlekłego zmęczenia, bóle stawów.

Zaburzenia osi jelito-mózg to nie tylko wzdęcia i bolący brzuch - to jest tzw. osobowość nadwrażliwa, a więc też zaburzenia miesiączkowania, częstomocz, to pacjentki, które wykonują dziesiątki posiewów i choć wszystkie wychodzą prawidłowo, one wciąż skarżą się na pieczenie i częste wizyty w toalecie. Przy chorobie trzewnej częściej zdarza się choroba lokomocyjna, fibromialgia, bóle krzyża, migrena. Pacjentka z zespołem jelita nadwrażliwego to jest nasza księżniczka na ziarnku grochu. Ona nie kłamie, ona czuje to ziarnko grochu! Jeżeli zrobimy test balonem, który polega na wprowadzeniu do jelita balonu, który rozszerzamy powietrzem - zdrowa osoba nie będzie czuła bólu, a przy tej samej objętości osoba z zespołem jelita nadwrażliwego cierpi. I to nie jest histeryczka, to jest osoba nadwrażliwa - tłumaczy specjalistka.

Zaburzenia mikrobiomu

To, co dotąd przypisywaliśmy nadwrażliwości, to efekt zaburzeń mikrobiomiu. Zmiany, jakie w nim zachodzą, leżą u podstaw zaburzenia osi mózg - jelito.

A na te zaburzenia wpływamy wszystkim: dietą, lekami, używkami - tym wszystkim, co wprowadzamy do organizmu z zewnątrz. Pamiętajmy, że mamy w sobie 2 kg bakterii jelitowych - to więcej niż neuronów mózgowych. Nie powinniśmy ich lekceważyć - zwraca uwagę lekarka.

Jednak mikrobiom to też kwestie osobnicze - właśnie dlatego niektórzy mogą np. zjeść więcej niż inni i nie tyją. Inni - będą mieć biegunkę po zjedzeniu jogurtu, skądinąd polecanego w codziennej diecie dla osób zdrowych.

Co jeść w razie choroby jelit?

Według nowych wytycznych w leczeniu należy uwzględnić odpowiednią dietę, zwiększoną podaż błonnika (często w postaci błonnika rozpuszczalnego) oraz farmakoterapię - w tym m.in. leki rozkurczowe i specyficzny antybiotyk, który reguluje nasz mikrobiom, ale nie wchłania się z jelita, a więc nie działa na bakterie korzystne dla człowieka.

Probiotyki i prebiotki

Swoje miejsce w leczeniu dolegliwości trzewnych zajmują także probiotyki i prebiotki, ale uwaga - nie wszystko jedno jakie!

Wiemy już, że działanie probiotyków zależy od tego, jaki szczep bakterii zawierają. Nie idziemy więc do apteki po "jakiś probiotyk", tak jak nie mówimy: "Poproszę jakiś antybiotyk". W przypadku osoby z chorobą czynnościową jelit potrzebny nam na przykład probiotyk zawierający np. Lactobacillus plantarum 299v działający na wzdęcia - zwraca uwagę prof. Rydzewska.

Przyjmowanie kupionego w ciemno probiotyku czy prebiotyku to nie tylko wyrzucenie pieniędzy, ale i narażenie się na dolegliwości.

Lekarze mogą zalecać także łagodne preparaty o udokumentowanym działaniu, takie jak olejek z mięty pieprzowej, osmotyczne leki czyszczące (nie przeczyszczające!), kwas masłowy. Podstawową zasadą jest konsultowanie przyjmowania tego rodzaju substancji z lekarzem.


Ostrożnie z modnymi dietami

Diety eliminacyjne, tak lubiane przez pacjentów, mają małe znaczenie i bardzo często specjaliści je odradzają.

Tak modna ostatnio dieta bezglutenowa nie jest dobra dla wszystkich, a stosowana na dłuższą metę przez osoby, które nie mają celiakii, jest wręcz szkodliwa - ostrzega gastroenterolog.

Podkreśla, że jedyną dietą jaka jest zalecana przez specjalistów w leczeniu chorób jelit jest dieta opracowana przez zespół badawczy z Monash University - prof. Petera Gibsona, dyrektor Gastroenterologii The Alfred Hospital i Uniwersytetu Monash oraz dr Jane Muir.

Zakłada ona bardzo niskie spożycie produktów zawierających fruktozę, laktozę, fruktany, alkohole polihydroksylowe oraz sztuczne substancje słodzące, które nie tylko ulegają łatwej fermentacji, ale także przez właściwości osmotyczne zwiększają ilość znajdującej się w świetle jelita wody. Substancje te fermentują pod wpływem bytujących tam bakterii, co w efekcie powoduje wzmożoną produkcję dwutlenku węgla oraz metanu, a to z kolei prowadzi do wzdęć, bólów brzucha i biegunek.