To wniosek raportu w sprawie nieetycznego stosowania implantów stworzonych na uniwersytecie w Londynie. Były używane bez odpowiednich certyfikatów zagranicą. Syntetyczne tchawice i taśmy do naprawy pękniętych tętnic stosowano w takich krajach jak Indie i Iran.

REKLAMA

Produkty te są w fazie eksperymentalnej i mogą być używane jedynie w laboratoriach podczas testów przeprowadzanych na zwierzętach. Jak ustaliło dochodzenie pod przewodnictwem prof. Stephena Wigmora z uniwersytetu w Edynburgu, pacjentów potraktowano jak króliki doświadczalne. Produkty powstały w laboratorium pochodzącego z Iranu profesora Alexandra Seifalianiego, który rok temu został zwolniony przez uniwersytet za nieprawidłowości finansowe. Dochodzenie starało się ustalić w jaki sposób ich prototypy znalazły się poza granicami Wielkiej Brytanii.

Szczególnie interesujący był przypadek 26 letniego Irańczyka, któremu wszczepiono sztuczną tchawicę. Inny produkt, plastikowy krążek używany do rekonstrukcji ucha, wszczepiony został pacjentowi w Bombaju, tylko po to by sprawdzić czy ludzki organizm go odrzuci. Raport nie wykluczył możliwości, że implanty te produkowane są obecnie za granicą bez odpowiednich certyfikatów, poza kontrolą uniwersytetu. Dochodzenie miało także na celu zbadanie związków laboratorium profesora Seifalianiego z włoskim uczonym, Paolem Macchiarinim z Instytutu Karolińska w Szwecji. Miał on wrzepiać pacjentom sztuczne tchawice. Jego implanty wzmacniane były tkanką stworzą z komórek macierzystych.

Z uwagi na swe badania Macchiarini stał się gwiazdą w środowisku medycznym. Został zdyskredytowany gdy okazało się z sześć z ośmiu osób, które wzięło udział w pilotażowych próbach zmarło.