„Mało inwazyjne zabiegi w chorobach nowotworowych wciąż w Polsce nie są standardem” – mówi RMF FM prof. Aleksander Konturek. W przyszłym roku krakowscy pacjenci mają mieć lepszy dostęp do takich operacji. W Szpitalu im. Narutowicza powstaje nowoczesne centrum leczenia m.in. nowotworów tarczycy i przewodu pokarmowego.
Rośnie liczba pacjentów z nowotworami tarczycy. W Polsce na przestrzeni ostatnich lat jest to trzy-czterokrotny wzrost zarówno w populacji kobiet jak i mężczyzn. Tak wynika z danych Krajowego Rejestru Nowotworów.
W krakowskim Szpitalu im. Narutowicza powstaje Centrum diagnostyki, leczenia i profilaktyki chorób przewodu pokarmowego i gruczołów dokrewnych. W Centrum będziemy dążyć do tego, by leczyć pacjenta metodami jak najmniej inwazyjnymi. Są one równie skuteczne i korzystne dla niego jak tradycyjne metody otwarte. Zdecydowanie ogranicza to dolegliwości bólowe i poprawia komfort życia pacjenta po zabiegu - tłumaczy prof. Aleksander Konturek, Kierownik Oddziału Klinicznego Chirurgii Ogólnej z Onkologią Szpitala Miejskiego Specjalistycznego im. Gabriela Narutowicza w Krakowie.
W mało inwazyjnych metodach wykorzystuje się endoskopie zarówno do diagnostyki jak i leczenia operacyjnego. W przypadku operacji tarczycy i przytarczyc, dla pacjenta oznacza to m.in. mniej blizn w tak widocznych miejscach jak szyja.
W powstającym centrum zainwestowano nie tylko w nowe sale operacyjne, ale też nowoczesny sprzęt diagnostyczny i terapeutyczny. Będziemy dokonywać badań przesiewowych i kwalifikować do zabiegów pacjentów z grup ryzyka (m.in. obciążenia rodzinne, niekorzystne czynniki środowiskowe) - mówi prof. Aleksander Konturek.
Specjaliści podkreślają, że każdy z nas powinien obserwować swoją tarczycę. Niepokojące objawy to m.in. pojawienie się na szyi szybko rosnącego guzka, uczucie ucisku, zmieniony tembr głosu, bóle w okolicach szyi.
W nowym centrum krakowskiego szpitala leczone będą również choroby przewodu pokarmowego. Przeprowadzane będą także badania przesiewowe pozwalające na identyfikacje pacjentów z grupy ryzyka. Nieraz wystarczy zwykłe badanie morfologii krwi - gdy mamy do czynienia z anemią, może ona sugerować nieznaczną utratę krwi przez przewód pokarmowy i to powinno być wskazaniem do wykonania kolonoskopii - wyjaśnia prof. Konturek.
Inwestycja pochłonie ponad 30 milionów złotych. Projekt jest współfinansowany m.in. przez Miasto Kraków.