"O chorobie dowiadywaliśmy się w kolejnych etapach. 10 lat temu jako pierwsza wiadomość dostała moja córka, 21-letnia Karolina. Siedem lat później o rok młodsza Oliwia. I ja na końcu, jako mama" - wspomina w rozmowie z RMF FM Monika Kaczmarek, chorująca na cukrzycę typu drugiego. O tej chorobie mówimy w cyklu Twoje Zdrowie w Faktach RMF FM.

REKLAMA

Wszystko zaczęło się od nadciśnienia. Miałam bardzo wysoki puls, mimo że siedziałam w miejscu. Zostałam skierowana do endokrynologa, który już na etapie badania wykazał, że jest to cukrzyca typu drugiego. Zbadano krzywą cukrową - podkreśla Karolina Kaczmarek. Siedem lat później o tej samej chorobie dowiedziała się jej siostra, Oliwia. Stało się to w czasie wizyty kontrolnej u okulisty. Pogorszył się mój wzrok i zostałam wysłana na badanie, żeby sprawdzić, czy nie jest to powiązane z cukrzycą. Kłopoty ze wzrokiem były jednym z efektów cukrzycy - wspomina Oliwia.

Rodzina Kaczmarków

Cukrzycę najpóźniej zdiagnozowano u mamy Karoliny i Oliwii, pani Moniki. Już dwadzieścia lat temu miałam cukrzycę ciążową. Teraz po tak długim czasie choroba odnowiła się, ale potrafimy z tym żyć - mówi Monika Kaczmarek.

"Mimo cukrzycy, staramy się żyć normalnie"

Monika, Karolina i Oliwia Kaczmarek przyznają, że cukrzyca ma wpływ na ich codzienne życie, w tym zwłaszcza na spożywane posiłki. Musimy ograniczać jedzenie słodyczy i spożywać jak najmniej węglowodanów. Musimy jeść posiłki pięć razy dziennie i pilnować, żeby te porcje były odpowiednie, nie za duże. Odpada jeden duży posiłek w ciągu dnia, lepiej zjeść pięć mniejszych, regularnych posiłków. Najadanie się za jednym zamachem nie jest zdrowe dla naszego organizmu i poziomu cukru - dodają Karolina i Monika Kaczmarek.

Chorujące na cukrzycę typu drugiego panie narzekają na utrudniony dostęp do regularnych konsultacji diabetologa. Pochodzimy z mniejszej miejscowości. Raz na kwartał staramy się być pod kontrolą - wyjaśnia Monika Kaczmarek.

"Cukrzyca najbardziej utrudnia relacje międzyludzkie"

Wiele osób patrzy na nas stereotypowo: boją się, że cukrzycą mogą się zarazić przez dotyk, krew czy ślinę. To czysty obłęd. Musimy im wszystko tłumaczyć. Albo gdy podajemy sobie insulinę, zadają pytania typu: "co ty sobie wstrzykujesz?" - podkreśla Karolina Kaczmarek. Niestety, pierwszym objawem cukrzycy był przyrost wagi. Zanim moje córki usłyszały diagnozę na temat cukrzycy, były leczone właśnie w kierunku otyłości, a także astmy i alergii. Przez to też trzeba często tłumaczyć ludziom, że otyłość nie jest efektem obżerania się, tylko choroby - dodaje.

Cukrzyca typu pierwszego: Nawet kilkanaście pomiarów cukru w ciągu dnia

Na cukrzycę typu drugiego najbardziej narażeni są dorośli, którzy rzadko uprawiają sport, prowadzą siedzący tryb życia i palą papierosy. Cukrzyca typu pierwszego może dotknąć każdego, w tym nawet osoby bardzo szczupłe i dzieci. Pan Jerzy z Warszawy zachorował, gdy miał 10 lat, czyli ponad 20 lat temu. Nawet kilkanaście razy w ciągu dnia muszę sprawdzać poziom cukru we krwi. Cukrzyca ma wpływ na cały mój dzień, od rana do wieczora - przyznaje w rozmowie z RMF FM pan Jerzy.

Trzeba kontrolować się podczas prowadzenia samochodu, pamiętać o sprawdzaniu poziomu cukru w czasie uprawiania sportu, żeby wahania glukozy nie były duże. Jeśli zdarzy się, że poziom cukru nagle spada, muszę przyjąć węglowodany proste, to może być sok albo owoc. Gdy gdziekolwiek idę, muszę mieć ze sobą coś drobnego i słodkiego, żeby podjąć tę interwencje - opisuje.

(ag)