Często słyszymy, że powinniśmy jeść więcej ryb. Mimo że są doskonałym źródłem białka i cennych składników odżywczych, nie wszystkie są zdrowe. Czasem bez zastanowienia sięgamy po nie w sklepach, choć niektóre gatunki lepiej omijać szerokim łukiem.

REKLAMA

W powszechnej świadomości panuje przekonanie, że ryby to samo zdrowie, a więc powinniśmy je jeść niemal codziennie. To prawda, że w żadnym pożywieniu nie ma tylu niezbędnych kwasów omega-3, co w rybach. Mówienie jednak o nich w samych superlatywach nie jest uzasadnione.

Lekarze i dietetycy przekonują, że ryby, dzięki zawartości witamin A i E pozytywnie wpływają na wygląd skóry, natomiast rybie kwasy tłuszczowe omega-3 hamują rozwój komórek nowotworowych. Zapobiegają rozwojowi raka prostaty, piersi, jelita grubego oraz płuc. Korzystnie oddziałują także na siatkówkę oczu, a witaminy zawarte w rybach zapobiegają tworzeniu się szkodliwych wolnych rodników tlenu. Dlaczego więc powinniśmy na nie uważać?

Regularne jedzenie niektórych gatunków ryb nie wpłynie pozytywnie na zdrowie, wręcz przeciwnie - może być powodem chorób. Dzieje się tak głównie za sprawą nieekologicznych hodowli oraz skażenia wód morskich, które w dzisiejszych czasach jest ogromnym problemem.

Zakład Chemii Żywności i Środowiska Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni, przy współpracy z innymi instytucjami i na podstawie przeprowadzonych badań określił, że w polskich rybach morskich znajduje się wiele dioksyn i ich pochodnych, a także metali ciężkich, głównie rtęci. Częste jedzenia ryb ze skażonych zbiorników jest dla nas bardzo niebezpieczne - może spowodować uszkodzenia mózgu i nerek. Których ryb zatem powinniśmy unikać?

Panga

To ryba słodkowodna, jedna z najczęściej kupowanych w Polsce. Jej naturalnym środowiskiem są rzeki Azji Południowo-Wschodniej, a do polskich sklepów zazwyczaj trafia panga hodowana na terenie Wietnamu.

Zobacz również:

Panga bardzo szybko rośnie, nie ma dużych wymagań, jest niedroga, a przy tym pozbawiona charakterystycznego rybiego zapachu i smaku, co czyni ją atrakcyjną dla hodowców i konsumentów. Ryby te są zazwyczaj trzymane w mocno zagęszczonych zbiornikach, często bardzo zanieczyszczonych. Karmi się je paszą wzbogaconą o antybiotyki i hormony. To wszystko sprawia, że panga traci zupełnie wartości odżywcze, których z natury i tak ma niewiele.

Halibut i tuńczyk

To ryby łatwo dostępne i chętnie kupowane przez Polaków. Czy warto jednak po nie sięgać? Jeśli będziemy jeść je sporadycznie (raz czy dwa razy w miesiącu), raczej nie powinno się to negatywnie odbić na naszym zdrowiu. Trzeba jednak wiedzieć, że zarówno tuńczyk, jak i halibut, nie mogą być spożywane często. Są to jedne z tych ryb, które pochłaniają ogromne ilości rtęci.

Z jednego, za to ważnego powodu, zrezygnować z nich powinny kobiety w ciąży oraz planujące potomstwo - rtęć z łatwością przenika do organizmu i może być zagrożeniem dla płodu. Halibuta nie powinny spożywać również osoby chorujące na nerki i dnę moczanową, przez wzgląd na dużą zawartość związków purynowych.

Śledź

Powinniśmy też dłużej zastanowić się, nim zjemy porcję śledzi. Te najbardziej popularne - matjasy, są łowione od maja do czerwca i wyróżniają się delikatnym smakiem.

W Polsce jednak o prawdziwe matjasy bardzo trudno, a producenci często sprzedają podróbki określane mianem "a’la matjas". Pewnie nigdy się nad tym nie zastanawialiście, ale tego typu śledzie są dużo gorszej jakości.

Mają zdecydowanie mniej kwasów tłuszczowych omega-3, a konserwuje się je przy pomocy szkodliwego benzoesanu sodu.

Ryba maślana

Polacy lubią też sięgać po rybę maślaną. W naszym kraju nazywa się tak eskolarę czy kostropakę, które poza tym, że są bardzo tłuste, zawierają ogromne ilości szkodliwych wosków. Układ pokarmowy człowieka ma zazwyczaj ogromny problem z ich trawieniem. Często zdarza się, że na około 2-3 godziny po spożyciu występują: biegunka, ból brzucha czy wysypka.

Niektóre kraje rozważają całkowite wycofanie ryby maślanej ze sprzedaży. Dyskusja na ten temat co jakiś czas powraca, również w Polsce.

Łosoś

Łosoś jest smaczny i lubiany przez Polaków. Charakteryzuje się pomarańczowo-różowym wnętrzem. To słynąca z bogactwa witamin i minerałów, jedna z najtłustszych ryb morskich. Mimo iż jest skarbnicą kwasów tłuszczowych omega-3, witamin z grupy B, witaminy D, potasu, jodu oraz fosforu, to nie mniej zawiera szkodliwych substancji - przede wszystkim rtęci. Najlepiej więc nie jadać łososia zbyt często.

Jak rozpoznać dobrą rybę?

Okazjonalne zjedzenie pangi czy sałatki śledziowej nie powinno zaszkodzić, jednak powinniśmy znać umiar. Szczególną ostrożność należy zachować już podczas kupowania ryb w sklepie, zwracając uwagę na ich wygląd. Skrzela powinny być krwistoczerwone, bez uszkodzeń i plam. Jeśli okaże się, że mają brązowy odcień, są poszarpane czy rozpadające się - oznacza to, że ryba nie jest świeża. Oczy powinny być wypukłe i błyszczące, natomiast płetwy postrzępione. O świeżości ryby świadczy również gładka, sprężysta skóra, bez ubytków łusek czy owrzodzeń. Warto też wiedzieć, że dobrej jakości ryba ma delikatny zapach.

Więcej na ten temat polecamy w portalu Interia.pl