Tylko w czterech najbardziej obleganych poradniach specjalistycznych na Lubelszczyźnie: ortopedycznej, kardiologicznej, endokrynologicznej oraz onkologicznej na wizyty w pierwszym półroczu nie zgłosiło się 25 tysięcy pacjentów. Tyle terminów przepadło, bo pacjenci ich nie odwołali. To dane lubelskiego NFZ.
Na Lubelszczyźnie najwięcej, bo 9883 przypadki nieodwołanych wizyt dotyczy świadczeń z zakresu ortopedii i traumatologii narządu ruchu, 8267 z kardiologii, 4851 z endokrynologii, a ponad 2000 z onkologii.
"Jeśli nie możesz przyjść do lekarza, odwołaj wizytę, nie blokuj terminów" - apeluje Narodowy Fundusz Zdrowia. Od listopada 2019 r. do pacjentów wysyłane są SMS z przypomnieniem o zbliżającym się terminie wizyty u specjalisty. W treści wiadomości podany jest termin oraz numer telefonu do przychodni, żeby ewentualnie odwołać wizytę.
Jak widać, system nie do końca działa. Doświadczenie pokazuje, że tylko niewielki odsetek nieodwoływanych wizyt wynika z tego, że pacjent np. trafił do szpitala i nie mógł, czy zmarł.
Jeśli wiemy, że nie możemy pojawić się u lekarza na umówione badanie, odwołajmy je. Dzięki temu z tego terminu może skorzystać inny pacjent — mówi Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Jeśli pacjent odwoła badanie, to w jego miejsce można "wpisać" inną osobę. Jeśli nie przychodzi, to lekarz czeka, a termin przepada.
25 tysięcy wizyt na Lubelszczyźnie, które przepadły, to zbiorczy wynik tylko czterech specjalności.
Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w pierwszej połowie tego roku w całym kraju na umówione wizyty nie przyszło ponad 457 tys. osób.