Nie będzie podwyżek pensji dla ratowników medycznych. Będzie za 6-dniowy, płatny urlop szkoleniowy. To efekt trwających ponad dwie godziny negocjacji ratowników z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.

Ratownicy domagają się miesięcznego dodatku w wysokości 1600 złotych. Są rozczarowani efektem negocjacji z ministrem zdrowia. Na razie jednak nie zaostrzają protestów. Wcześniej chcą przedstawić swoje postulaty - tym razem ministrowi finansów. 

Natomiast żeby spełnić nasze oczekiwania - Ministerstwo Zdrowia nie ma takich pieniędzy, no i już. Jeżeli będzie nie po naszych oczekiwaniach, no to na pewno zacznie się eskalacja protestu. My naprawdę nie żyjemy powietrzem, ani słońcem, coś do garnka musimy włożyć - podkreśla Roman Badach, szef komitetu protestacyjnego ratowników. 

Spotkanie ratowników w Ministerstwie Finansów ma odbyć się w pierwszej połowie września. Resort zdrowia zadeklarował dziś pomoc w organizacji tych rozmów.

Ratownicy chcą przekonać do swoich postulatów konkretnymi wyliczeniami, że jest ich w Polsce coraz mniej. A to może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji.

To jest zauważalne, ratownicy medyczni wyjeżdżają do Niemiec, do Anglii, przekwalifikują się na pielęgniarki, te karetki w końcu nie wyjadą z powodu braku personelu - mówił reporterowi RMF FM  Jerzy Żebrowski, ratownik medyczny z Warmii, który brał udział w negocjacjach. 

(m)