Raz na jakiś czas włosy wymagają delikatnego skrócenia. Z chwilą, gdy salony fryzjerskie zamknęły swoje podwoje, z problemem rozdwajających się końcówek zostałyśmy same. Na szczęście możemy z nim sobie poradzić bez pomocy eksperta - aby jednak nie zrujnować swojej fryzury, należy przestrzegać kilku kluczowych zasad.
Gdy włosy stają się przesuszone, zniszczone i rozdwajają się na końcach, należy je bezwzględnie skrócić. Podcięcie końcówek to jedna z najprostszych usług, z jakich korzystamy zwykle u fryzjera. W normalnych warunkach wystarczy szybka wizyta w najbliższym salonie, by przywrócić włosom dawny zdrowy wygląd. W obecnej sytuacji, gdy znakomita większość placówek usługowych została tymczasowo zamknięta, z tym i wieloma innymi problemami musimy radzić sobie same. Jego rozwiązanie, choć wydaje się banalne, może w istocie przysporzyć nam kolejnego zmartwienia w postaci zrujnowanej fryzury. Aby nie żałować decyzji o własnoręcznym skróceniu włosów, trzeba zastosować się do kilku porad ekspertów.
Jak zaznacza stylista fryzur Nathaniel Hawkins, z którego usług na przestrzeni lat korzystały m.in. Jennifer Lopez i Adele, najbardziej problematycznym elementem jest grzywka, która wymaga ogromnej precyzji. Zanim więc zdecydujemy się na samodzielne jej obcięcie, weźmy głęboki oddech i zastanówmy się, czy aby na pewno jest nam to teraz niezbędne.
Grzywka rośnie wolno, a wszelkie jej mankamenty trudno ukryć. Wszystkie historie spektakularnych katastrof z grzywką w roli głównej zaczynały się od impulsu, żeby koniecznie ją skrócić - tu i teraz. Osobiście zalecam, by najpierw spróbować samodzielnie zafarbować włosy, a dopiero później zabierać się za ich obcinanie - zastrzega Hawkins w rozmowie z amerykańskim magazynem "Harper’s Bazaar".
Zwykłe nożyczki do papieru nie nadają się
Jeśli jednak potrzeba skrócenia nieestetycznie rozdwojonych lub za długich pasm jest zbyt duża, ekspert sugeruje, by zacząć od wyboru właściwych nożyczek.
Nawet nie myśl o użyciu zwykłych nożyczek, którymi tniesz papier. Powinny one mieć odpowiednią, lekko spiczastą końcówkę - zaznacza. I dodaje, że w sytuacji, gdy nie dysponujemy specjalnymi nożyczkami do włosów, możemy w ostateczności użyć tych przeznaczonych do tkanin - Na pewno będą ostrzejsze, co zapewni większą precyzję - zapewnia Hawkins.
Najpierw wysusz i ... zmierz włosy
Kolejna rada stylisty fryzur dotyczy uprzedniego wysuszenia włosów. Ponieważ mokre włosy wydają się dłuższe, skracając je tuż po umyciu, narażamy się na to, że obetniemy ich zbyt dużo. Dotyczy to zwłaszcza grzywki.
Po wysuszeniu, będziemy mieć pełen obraz wyglądu włosów - ich puszystości, długości, tekstury. Wystarczy przeczesać je zwykłym grzebieniem o średniej grubości zębach, by w ten sposób uwolnić napięcie i je wygładzić - instruuje Hawkins. Ekspert sugeruje, by podczas samodzielnego strzyżenia nie spieszyć się i zachować ostrożność.
Dokładnie zmierz swoje włosy przed obcięciem. Zanim chwycisz za nożyczki, przyjrzyj się długości włosów i zdecyduj, czy potrzebujesz skrócić je o trzy milimetry, centymetr czy dwa - konkluduje.