"Wyjątkowo nieuczciwi oszuści z Brukseli w końcu jednak zwrócili Polakom pieniądze, które niezgodnie z prawem przetrzymywali 2 lata" - tak poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek skomentował fakt, że 27 mld zł wpłynęło wczoraj na konto Polski z Krajowego Planu Odbudowy. "Wyjątkowi oszuści z Brukseli - oddajcie nam natychmiast wszystkie pieniądze!" - dodał w Porannej rozmowie w RMF FM.

Co takiego się wydarzyło przez ostatnie 100 dni, że nagle Bruksela odblokowała pieniądze? - dopytywał Przemysław Czarnek w Porannej rozmowie w RMF FM. Pigułka "dzień po" to jest ta zmiana prawa? Finansowanie in vitro, a może aborcja? - ironizował. Stwierdził też, że przez wielomiesięczną blokadę Polska nie będzie już w stanie w pełni wykorzystać środków z KPO. 

Robert Mazurek pytał Przemysława Czarnka również o ewentualny start byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka w wyborach do europarlamentu z list Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli chciałby wykorzystać swoją popularność - a ma dużą popularność w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości i wdzięczność społeczeństwa za niskie ceny paliwa (...) - to pewnie będzie mógł wystartować - stwierdził były minister edukacji. 

Czy o mandat europosła będzie walczył również Jacek Kurski - były poseł PiS-u i były szef TVP? To jest druga z osób, która cieszy się dużą popularnością w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości i mobilizuje elektorat. Sądzę, że na pewno jest brana pod uwagę przez kierownictwo - mówił Czarnek. Zauważył też, że gdyby Jacek Kurski do końca był szefem TVP to Prawo i Sprawiedliwość mogłoby po wyborach z 15 października 2023 r. starać się o koalicyjne rządy. 

Czarnek kolejny raz zapewnił na antenie RMF FM, że nie chciałby nigdy zostać prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Za parę lat w polityce chciałbym się widzieć ponownie w rządzie Prawa i Sprawiedliwości - albo pod dowództwem Mateusza Morawieckiego, albo jakiegokolwiek premiera z Prawa i Sprawiedliwości, albo jakiegoś koalicyjnego premiera - przyznał. Dodał, że o ile nie wyklucza przyjęcia w przyszłości objęcia funkcji premiera to nie widzi się w roli kandydata na prezydenta. Myślę, że potrzebny jest kandydat, który będzie wybrany tak jak w 2015 r. - po pogłębionej analizie politologiczno-socjologicznej - sugerował. 

Opracowanie: