Zima wróciła w Tatry. Śnieg sypie nie tylko wysoko w górach, ale także w samym Zakopanem. Jak prognozują synoptycy, przez weekend może spaść nawet kilkadziesiąt centymetrów białego puchu.
Niestety powróciła. W Tatrach zrobiło się biało, zaczął padać śnieg, także w samym Zakopanem. Zima - bo o niej mowa - nie chce nas opuścić.
Prognozy mówią, że przez weekend może spaść nawet kilkadziesiąt centymetrów śniegu.
Niewykluczone, że wróci zagrożenie lawinowe.
Powyżej mniej więcej 1700 metrów w ostatnich dniach cały czas panowały minusowe temperatury, były oblodzenia, nawet i świeży śnieg. W związku z tym ten opad, który teraz jest spadnie już na taki właśnie podkład i ten śnieg niekoniecznie się sklei z podłożem. I gdyby te prognozy dotyczące ilości śniegu, który ma spaść się zrealizowały, to nie należy wykluczyć nawet powrotu zagrożenia lawinowego - ostrzega Piotr Konopka, ratownik dyżurny TOPR.
Wysoko w Tatrach także sypie i dodatkowo jeszcze wieje, a temperatura odczuwalna spadła poniżej minus 10 stopni.
Czeka nas weekend z bardzo trudnymi i niebezpiecznymi warunkami w Tatrach - ostrzegają ratownicy TOPR.
W samym Zakopanem zrobiło się biało i trzeba było nawet odśnieżać samochody. Turyści nieco zdezorientowani.
Same nie wiemy, co się dzieje, jesteśmy w szoku. Po południu ma być słońce, więc czekamy, nie przejmujemy się tym. Nic na to nie poradzimy, trzeba ubrać się po prostu ciepło - usłyszał od turystek na Krupówkach reporter RMF FM.
Synoptyk uspokaja
Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska uspokaja, mówiąc, że pogoda taka jest "absolutnie typowo wiosenna".
Wytłumaczyła, że według naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy przebadali maj pod względem spadków temperatury i chłodnych okresów – "na 100 lat w 95 przypadkach maj miał okresy z przymrozkami, z napływami chłodu i niskimi temperaturami".
Okazuje się, że 1973 r. był rekordowy, bo przez 21 dni było zimno - przypomniała synoptyk i dodała, że obecna pogoda to "nie jest zupełnie coś wyjątkowego, chociaż bardzo nam się nie podoba".