Sąd w Nowym Targu zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 55-letniego mężczyzny, który w nocy z niedzieli na poniedziałek potrącił śmiertelnie 16-latka w miejscowości Trute koło Nowego Targu (woj. małopolskie). Nastolatek zmarł po przewiezieniu do szpitala. Sprawca wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia i - jak się okazało - był pod wpływem alkoholu.
Do tragicznego wypadku doszło na nieoświetlonym odcinku drogi między miejscowościami Morawczyna i Trute. Czterech nastolatków szło poboczem drogi, gdy jeden z nich - 16-latek - został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Mimo szybkiego przewiezienia do szpitala chłopca nie udało się uratować - zmarł nad ranem z powodu rozległych obrażeń.
Jak poinformował RMF FM st. asp. Łukasz Burek, rzecznik nowotarskiej policji, kierowca nie tylko nie zatrzymał się, by udzielić pomocy, ale i zbiegł z miejsca wypadku. Funkcjonariusze zatrzymali go kilka godzin później. To mieszkaniec pobliskiej miejscowości - miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zatrzymany przyznał się do kierowania pojazdem, ale twierdził, że nie zauważył pieszych. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Grozi mu do 20 lat więzienia.
Potrącił śmiertelnie 16-latka. Areszt dla sprawcy
Jak ustalił reporter RMF FM Maciej Połahicki, sąd w Nowym Targu zastosował trzymiesięczny areszt dla domniemanego sprawcy śmiertelnego wypadku w Trutym koło Nowego Targu na Podhalu.
W sprawie wypowiedział się także biegły sądowy, który ustalił, że piesi także przyczynili się do tragedii, bo szli nieprawidłową stroną jezdni i nie mieli wymaganych elementów odblaskowych.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu.