Od poniedziałku ratownicy TOPR udzielali pomocy już 35 osobom. Sprowadzali w nocy Brytyjczyków, którzy utknęli pod szczytem Rysów, a także wyczerpane po zdobyciu Świnicy dziecko. W Tatrach jest bardzo dużo turystów, a przed nami kolejny wakacyjny weekend.

REKLAMA
Akcje TOPR: Brytyjczycy uwięzieni pod Rysami, wyczerpane dziecko na Świnicy

  • W Tatrach jest teraz bardzo tłoczno, co przekłada się na wzrost liczby wypadków i interwencji ratowników TOPR.
  • Od początku tygodnia pomocy potrzebowało już 35 osób, najczęściej z urazami nóg i rąk, ale zdarzały się też poważniejsze wypadki, jak upadki z wysokości.
  • Najtrudniejsza akcja miała miejsce na Orlej Perci, gdzie turysta spadł i doznał poważnego urazu barku, wymagał transportu helikopterem do szpitala.
  • Ratownicy pomagali też m.in. na Świnicy, Gęsiej Szyi i Rysach, a nawet ratowali wycieńczone dziecko, które nie mogło dalej iść.

Od początku tygodnia ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie mieli chwili wytchnienia. Wraz z nadejściem wakacyjnego sezonu, w górach pojawiły się prawdziwe tłumy, a to, jak co roku, przekłada się na wzrost liczby interwencji.

"Od poniedziałku pomocy wymagało 35 osób, co ma związek ze wzmożonym ruchem turystycznym w Tatrach" - informują ratownicy.

Wśród poszkodowanych najczęściej pojawiają się osoby z urazami nóg i rąk, nie brakuje jednak również poważniejszych przypadków, w tym upadków z dużej wysokości czy wyczerpania organizmu.

Dramat na Orlej Perci: upadek w żlebie i poważny uraz

Najbardziej niebezpieczne zdarzenie tego tygodnia rozegrało się na słynącej z trudności i ekspozycji Orlej Perci. W poniedziałek jeden z turystów spadł w żlebie opadającym ze Zmarzłej Przełączki Wyżniej. W wyniku upadku doznał poważnego urazu barku i wymagał natychmiastowej pomocy. Ratownicy błyskawicznie przetransportowali poszkodowanego śmigłowcem do szpitala w Zakopanem. Tego samego dnia interweniowali także na Hali Gąsienicowej, gdzie turysta doznał urazu nogi.

Nocne akcje i dramatyczne sceny na szlakach

Wtorek przyniósł kolejne wymagające akcje - śmigłowiec TOPR ewakuował kontuzjowanych turystów z Gęsiej Szyi, Świnicy oraz Szpiglasowej Przełęczy.

Szczególnie dramatyczna była nocna interwencja, kiedy to ratownicy ruszyli na pomoc ojcu i 7-letniemu synowi, którzy po zejściu ze Świnicy utknęli wyczerpani poniżej Przełęczy Liliowe. Chłopiec był wyziębiony i niezdolny do dalszej wędrówki - ratownicy znieśli go na plecach do schroniska Murowaniec, skąd następnie przetransportowano rodzinę do Zakopanego.

Brytyjczycy pod Rysami: przecenili swoje możliwości

W środę nocna akcja ratowników rozegrała się na najwyższym polskim szczycie. Czterech turystów z Wielkiej Brytanii utknęło około 100 metrów pod wierzchołkiem Rysów.

"Ze względu na przecenienie swoich możliwości nie byli w stanie zejść o własnych siłach - sprowadzono ich bezpiecznie do Schroniska nad Morskim Okiem" - relacjonują ratownicy.

Apel TOPR: planujcie wycieczki z głową!

TOPR w ciągu tygodnia był wzywany również do Doliny Kościeliskiej, Chochołowskiej, Roztoki, Myślenickich Turni, Kasprowego Wierchu i Nosala. Poszkodowani najczęściej zgłaszali urazy kończyn, zdarzył się też przypadek omdlenia i urazu głowy po upadku.

Po intensywnych opadach deszczu szlaki są mokre i błotniste, zwłaszcza w partiach leśnych. W wyższych partiach gór mogą występować gęste mgły, co dodatkowo utrudnia orientację i poruszanie się.

Ratownicy nieustannie apelują o rozwagę i odpowiedzialność podczas planowania górskich wypraw. "Od piątku w Tatrach prognozowane są opady deszczu i burze. Apelujemy o rozsądne planowanie wycieczek z uwzględnieniem prognoz oraz komunikatów Tatrzańskiego Parku Narodowego" - podkreśla TOPR w komunikacie.