Właściciel wypożyczalni quadów w Zakopanem, który w niedzielę, będąc pod wpływem alkoholu, zaatakował nożem mężczyznę, przyznał się do zarzucanych mu czynów. Informację w tej sprawie przekazała we wtorek Polskiej Agencji Prasowej prokurator rejonowa w Zakopanem Aneta Hładki.
Stanisław G. został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych oraz spowodowania uszczerbku na ciele poprzez atak nożem. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Śledczy zabezpieczyli m.in. nóż wielofunkcyjny, którym mężczyzna ugodził jednego z właścicieli niszczonych przez quady terenów.
"Z oświadczeń podejrzanego wynika, iż powodem jego zachowania był konflikt związany z poruszaniem się wynajmowanych przez niego pojazdów po prywatnych terenach" - przekazała prok. Hładki.
Wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny oraz 10 tys. zł poręczenia majątkowego. Stanisław G. ma także zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym w jakiejkolwiek formie i jednocześnie ma zakaz zbliżenia się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 50 m.
Napastnik w chwili zdarzenia był pijany. Miał 0,9 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (ok. 1,9 promila w organizmie).
Co wiemy o obrażeniach poszkodowanego?
Obrażenia, których doznał pokrzywdzony, naruszają prawidłowe funkcjonowanie ciała na okres krótszy niż siedem dni. Mężczyzna ma ranę ciętą ręki.
Pokrzywdzony zeznał, że nożownik groził mu pozbawieniem życia. Jako że działanie miało charakter chuligański, kary podlegają podwyższeniu.
"Zgłaszaliśmy ten problem na policję, ale nic się w naszej sprawie nie dzieje"
Zaatakowany mężczyzna, który został zraniony w rękę, powiedział PAP, że wielokrotnie zwracał uwagę właścicielowi wypożyczalni, że nie ma jego zgody oraz innych sąsiadów na rozjeżdżanie ich pól przez kierowców pojazdów z wypożyczalni. Problem wielokrotnie zgłaszał też na policję, ale jak twierdzi, nic się nie działo w tej sprawie. Dlatego właściciele gruntów w niedzielę odwiedzili właściciela wypożyczalni na zakopiańskiej Olczy. Tam doszło do ataku.
Poszliśmy w grupie do właściciela wypożyczalni i chcieliśmy usłyszeć, co zamierza zrobić, bo my wielokrotnie nie wyrażaliśmy zgody na przejazd przez nasze tereny. Ponadto on prowadzi na quadach całe grupy przez tereny leśne, gdzie nie można wjeżdżać. Wjeżdża też z grupami na drogi gminne, roznosząc błoto i stwarzając zagrożenie dla uczestników ruchu. Poruszają się także po terenie chronionym - Bachledzkim Wierchu, gdzie jest absolutny zakaz wjazdu. Zgłaszaliśmy ten problem na policję, ale nic się w naszej sprawie nie dzieje - relacjonowała ofiara.
Problem wypożyczalni quadów i skuterów śnieżnych w Zakopanem narasta od lat i dotyczy kilku rejonów stolicy Podhala i ościennych gmin, w tym Poronina i Kościeliska.
Właściciele rozjeżdżanych przez quady pól zapowiedzieli na wtorek pikietę przed Starostwem Powiatowym w Zakopanem.