Piłkarska reprezentacja Anglii jeszcze we Wrocławiu nie grała. W sobotę będzie miała taką okazję, gdy zmierzy się w eliminacjach mistrzostw Europy z Ukrainą, która mecze w roli gospodarza ze względu na wojnę musi rozgrywać poza granicami kraju.

REKLAMA
Stadion we Wrocławiu

Poza polskim zespołem narodowym Wrocław gościł już m.in. piłkarskie reprezentacje Brazylii, Włoch, Szwajcarii, Nigerii, Japonii, ostatnio Walii, ale jeszcze nigdy w stolicy Dolnego Śląska nie grała Anglia. W sobotę się to zmieni, a wszystko dlatego, że Ukraina swoje domowe spotkania w eliminacjach Euro 2024 ze względu na wojnę musi rozgrywać na obczyźnie. Z Maltą drużyna, której trenerem od czerwca jest Serhij Rebrow, zmierzyła się w słowackiej Trnavie, a teraz wybór padł na Polskę i Wrocław.

Cieszymy się, że to będzie Anglia i cieszymy, że Ukraina wybrała nasz stadion, ale najcenniejsza jest ranga meczu. To nie jest spotkanie towarzyskie, ale eliminacje Euro 2024, a więc walka o cenne punkty. Tu nikt nie będzie się oszczędzał. Na dodatek zmierzą się zespoły zajmujące czołowe miejsca w grupie - powiedział w rozmowie z PAP Marcin Janiszewski, rzecznik prasowy Tarczyński Arena.

W grupie C eliminacji Euro 2024 poza Anglią i Ukrainą oraz wspomnianą Maltą są jeszcze Włochy i Macedonia Północna. Na pierwszym miejscu z kompletem punktów po rozegraniu czterech meczów znajduje się drużyna, której selekcjonerem jest Gareth Southgate, Ukraina jest druga z sześcioma punktami, a trzeci mistrzowie Europy Włosi z trzema, ale mają rozegrane tylko dwa spotkania.

Na naszym stadionie polska reprezentacja rozegrała do tej pory 13 meczów, a więc mamy już doświadczenie i wiemy, jak do spotkań z udziałem drużyn narodowych się przygotować. Wiemy, co mamy zrobić. Natomiast w czwartek oddajemy obiekt w ręce organizatora, czyli ukraińskiej federacji i oni już będą dalej przygotowywać obiekt pod siebie - wyjaśnił Janiszewski.

Kilka dni przed meczem Ukrainy z Anglią na stadionie swój ligowy mecz rozegrał Śląsk Wrocław i nie dało się nie zauważyć, że duża część murawy nie jest zupełnie zielona. Spowodowane to było wymianą nawierzchni po gali bokserskiej, w której walką wieczoru było starcie Ukraińca Oleksandra Usyka z Brytyjczykiem Danielem Dubois.

To było wielkie wydarzenie, które na żywo oglądało ponad 40 tysięcy kibiców. Po gali 1/3 murawy musiała zostać wymieniona przed meczem Śląska i to się udało zrobić. Teraz trwają prace pielęgnacyjne, poprawki i zdecydowaliśmy się też jeszcze wymienić część murawy w okolicach północnego pola bramkowego. Ta nowa trawa się wyróżnia, ale z czasem nabierze odpowiedniej barwy. Jestem przekonany, że murawa nie będzie problemem i w sobotę zobaczymy świetne widowisko - dodał Janiszewski.

Anglia po raz ostatni zagrała w Polsce niemal równo dwa lata temu, 8 września 2021 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Mecz z Biało-Czerwonymi w eliminacjach mistrzostw świata zakończył się remisem 1:1, a gole strzelili Harry Kane i Damian Szymański. Ukrainę natomiast polscy kibice mogli oglądać ostatnio w listopadzie 2020 roku na Stadionie Śląskim. Po golach Krzysztofa Piątka i Jakuba Modera Biało-Czerwoni zwyciężyli 2:0.

Początek meczu Ukraina - Anglia w sobotę o godz. 18.