Policyjna obława w Dusznikach-Zdroju na Dolnym Śląsku. "Policjanci podjęli próbę zatrzymania auta skradzionego w Czechach, kierujący nie zatrzymał się do kontroli. Jeden z funkcjonariuszy oddał trzy strzały, a złodziej porzucił pojazd i uciekł" - powiedziała podinsp. Wioletta Martuszewska z KPP w Kłodzku.

REKLAMA
(zdjęci ilustracyjne)

Około godz. 8:30 kłodzcy policjanci otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który został skradziony w Czechach. Według przekazanych informacji złodziej miał kierować się w stronę granicy z Polską.

W Kudowie-Zdroju patrol policji ruchu drogowego podjął próbę zatrzymania wskazanego samochodu osobowego marki skoda, który mimo sygnałów dźwiękowych i świetlnych nie zatrzymał się do kontroli. Ruszył pościg za kierującym - powiedziała podinsp. Wioletta Martuszewska, oficer prasowa KPP w Kłodzku.

Złodziej pojechał w kierunku Dusznik-Zdroju, gdzie podjęto kolejną próbę zatrzymania.

W Dusznikach-Zdroju jeden z policjantów został zabrany na maskę uciekającego pojazdu, który nadal się nie zatrzymywał. Wówczas jeden z funkcjonariuszy oddał trzy strzały w kierunku tego samochodu, ale nie kierującego - podkreśliła podinsp. Wioletta Martuszewska.

Według informacji przekazanych przez podinsp. Martuszewską, policjantom nic się nie stało. Po zdarzeniu pościg był kontynuowany, mężczyzna porzucił samochód koło miejscowości Szczytna i dalej uciekał na piechotę.

Trwa policyjna obława, do której dołączyli okoliczni strażacy i funkcjonariusze żandarmerii wojskowej.