Przygotowania do budowy ostatniego odcinka Wschodniej Obwodnicy Wrocławia ruszyły pełną parą. Kierowcy się cieszą, bo brakujący fragment trasy odciąży zakorkowane południe miasta, ale mieszkańcy Partynic i Wysokiej, przez którą będzie przebiegać owa trasa, zwracają uwagę na ogrom niedogodności.

REKLAMA
Wysoka. Korytarz na drogę już widoczny

Choć Wschodnia Obwodnica Wrocławia to kluczowa inwestycja drogowa w mieście, to jej dokończenie przez wiele lat było wstrzymywane i przekładane. Na budowę nie chcieli się zgodzić mieszkańcy podwrocławskiej wsi Wysoka. Trasa ma przebiegać bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie dużych osiedli.

"Wybudowanie obwodnicy w tym miejscu przyczyni się do znacznego natężenia ruchu, hałasu (który będzie doskonale słyszalny również na odleglejszych osiedlach), nasilenia emisji spalin, spowoduje zmniejszenie bezpieczeństwa w szczególności dla rozpoczętej w bardzo bliskim sąsiedztwie obwodnicy budowy kompleksu szkolno-przedszkolnego, a także podzieli wieś na pół i spowoduje utrudnienia w komunikacji zarówno pieszych, jak i samochodów. Spowoduje obniżenie wartości naszych mieszkań, również tych położonych w dalszej odległości od obwodnicy, a drgania przyczynią się do niszczenia budynków" - pisali mieszkańcy w petycji, apelując o realizację budowy odcinka obwodnicy w jednym z alternatywnych wariantów przechodzących przez tereny niezabudowane.

Wszystkie protesty zostały odrzucone. Wschodnia Obwodnica Wrocławia będzie przebiegała przez Wysoką.

Aby zminimalizować niedogodności, powstaną tam ekrany wygłuszające i ściany oporowe, przypominające tunel.

Wycinka drzew i likwidacja ogródków działkowych

Lada dzień Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu podpisze umowę z wykonawcą - firmą Skanska. Na razie trwa kontrola postępowania przetargowego prowadzona przez Urząd Zamówień Publicznych.

Dopiero po dopełnieniu wszystkich formalności będzie mogła ruszyć budowa, ale prace przygotowawcze już ruszyły.

Obwodnica będzie przebiegać nie tylko pod oknami mieszkańców, ale też przez teren Toru Wyścigów Konnych Partynice.

To jedyne zielone miejsce w okolicy, cel weekendowych wypraw mieszkańców całego miasta. Tymczasem, aby uwolnić teren pod budowę, trzeba wyciąć kilkaset młodych i starych, dużych drzew. Proces już się rozpoczął. Ludzie nie ukrywają rozżalenia.

Strasznie szkoda mi tego lasku, codziennie spaceruję tędy z synem w wózku, park jest daleko, a na Ołtaszynie można tylko kursować między zaparkowanymi samochodami. To było jedyne miejsce, w którym jest cicho, spokojnie i zielono. Ogromna szkoda, ale rozumiem, że czasem trzeba coś poświęcić dla dobra ogółu. Mam nadzieję, że zrekompensują nam to nowymi drzewami - mówi RMF FM pani Marta mieszkająca przy ul. Obrońców Poczty Gdańskiej.

Jak ustaliła reporterka RMF FM Martyna Czerwińska, wykonawca został faktycznie zobligowany do nowych nasadzeń. To będzie ponad 500 drzew i 25 tys. krzewów.

Podobny los - do Toru Wyścigów Konnych - spotka Rodzinne Ogródki Działkowe "Partynice" na granicy Wrocławia i Wysokiej. Około 140 ogródków idzie do likwidacji. Teren jest już częściowo wykarczowany.

Bardzo smutny widok. Zawsze było tu zielono, to takie "płuca Partynic". Teraz wszystko jest niszczone, drzewa już leżą, część altanek jest rozebrana. Przykro się na to patrzy. Wiem, że dla wielu osób to miejsce było całym światem - mówi w rozmowie z RMF FM pani Kinga z Wysokiej.

Ogródki są w tej części miasta bardzo popularne. Po dzierżawę była długa kolejka - nie tylko seniorów, ale także młodych rodzin z dziećmi, które - w zurbanizowanej dzielnicy i ciasnej zabudowie - nie miały miejsca na relaks na łonie natury. Ceny za ogródki z altaną sięgały nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wszyscy dzierżawcy dostaną odszkodowania.

Zostawiam tu wiele wspomnień, wiele lat ciężkiej pracy, wiele pięknych chwil. Przychodziłam tu ze swoimi dziećmi, a później z wnukami. Pielęgnowałam kwiaty, uprawiałam trochę warzyw. Wszystko idzie do kosza, a mi się chce płakać, choć od kilku lat starałam się z tą myślą oswoić - mówi pani Jadwiga.

Obwodnica odciąży południe Wrocławia?

Dla kierowców z południa miasta budowa ostatniego fragmentu Wschodniej Obwodnicy to z kolei bardzo dobra wiadomość. Ulica Zwycięska została okrzyknięta najbardziej zakorkowaną w Polsce. Sznur aut rozciąga się tu o każdej porze dnia.

Kiedy wyjeżdżam do pracy o 5 rano, jadę 15 minut. Kiedy wracam o 15, tę samą trasę pokonuję w ponad godzinę. Tu jest naprawdę tragedia. Spaliny, brak miejsc do parkowania, wieczne korki, coraz trudniej się tu żyje. Ta obwodnica jest nam naprawdę bardzo potrzebna - mówi pan Paweł z Ołtaszyna.

Kierowcy - szukając objazdów - "rozjeżdżają" wąskie uliczki, przy których stoją domy jednorodzinne. To wynik nie tylko ruchu lokalnego, wewnętrznego. Przez Ołtaszyn i Partynice przejeżdżają też mieszkańcy okolicznych wsi i miast: Żernik Wrocławskich, Iwin czy Siechnic.

3,5-kilometrowy odcinek obwodnicy z ul. Grota-Roweckiego aż do al. Karkonoskiej ma to zmienić. Kierowcy będą mogli się nim dostać także na A4. Cała trasa ma być gotowa w 2027 roku. Ostatni odcinek ma kosztować 264 miliony złotych.