Hałas w szkołach wymieniany jest jako jeden z najbardziej uciążliwych źródeł dyskomfortu. Tak wynika z badania Future Classroom Lab, w którym udział wzięło 18 europejskich państw, w tym Polska. Głośne korytarze i niewygłuszone sale lekcyjne wpływają źle zarówno na nauczycieli, jak i na uczniów. A to często przekłada się u uczniów na wyniki w nauce, a wśród nauczycieli na decyzję o odejściu z zawodu.
Według danych GUS w roku szkolnym 2022/23 w Polsce zatrudnionych było 512,1 tys. nauczycieli (w przeliczeniu na pełne etaty). To spadek o 0,7 proc. w porównaniu z rokiem szkolnym 2021/22.
Powodem są niskie płace, ale nie tylko. Praca w szkole wiąże się z wyjątkowo trudnymi warunkami. Placówki są przepełnione uczniami i panuje w nich hałas porównywalny do tego, jaki wytwarzają startujące samoloty. Tak niesprzyjająca atmosfera powoduje u wielu nauczycieli szybsze wypalenie zawodowe oraz liczne choroby, co dodatkowo zniechęca do podjęcia pracy w oświacie.
Badanie Future Classroom Lab przeprowadzono wśród blisko 2000 nauczycieli szkół średnich z 18 krajów europejskich, w tym także Polski. Co ciekawe, wyniki które spłynęły z polskich szkół stanowiły większość danych, które wykorzystano w stworzeniu raportu.
Badanie dowodzi, że aż 78 proc. nauczycieli wskazuje, że hałas w klasie uniemożliwia właściwą interakcję z uczniami, 74 proc. nauczycieli uważa, że hałas ogranicza ich koncentrację w czasie zajęć, 15 proc. nauczycieli potwierdza, że czasem zmuszeni są wziąć zwolnienie lekarskie ze względu na skutki przebywania w hałasie: bóle głowy, stres czy kłopoty z głosem, a 48 proc. skarży się na bóle głowy spowodowane nadmiernym hałasem w korytarzach i stołówkach.
Podobne wnioski płyną także z raportu przygotowanego przez Akademię Librus. Według niego aż dwie trzecie nauczycieli skarży się na wyczerpanie zawodowe, a ponad połowa na nadmierny stres w pracy. Ten z kolei powoduje spadek koncentracji i sprawności umysłowej, poczucie niepewności i frustracji i w konsekwencji przyspieszone zniechęcenie i znużenie. Za wiele z nich odpowiedzialny jest ogromny hałas, który obecny jest niemal wszędzie. Od korytarzy po sale lekcyjne.
Hałas naprawdę źle wpływa na naszą pracę. Raz, że dzieci są zdekoncentrowane, a dwa że dla nas prowadzenie lekcji w takich warunkach jest czymś bardzo trudnym. Tym bardziej, że my nauczyciele przebywamy w takim natężeniu hałasu 5-6 godzin non stop. Pojawiają się więc bóle głowy, dekoncentracja, zmęczenie. Wracając do domu musiałam po prostu w totalnej ciszy wypocząć, tak by móc potem normalnie funkcjonować - przyznaje w rozmowie z RMF FM nauczycielka informatyki, Renata Mazur.
Z problemem hałasu zmaga się tak naprawdę każda szkoła w Polsce.
Twarde, gładkie powierzchnie łatwo odbijają fale dźwiękowe i dlatego tak wykończone wnętrza silnie wzmacniają hałas. A wysoki poziom hałasu zmusza nauczycieli do forsowania swojego głosu i wielokrotnego powtarzania swoich wypowiedzi. Do tego w pogłosowych salach lekcyjnych uczniowie siedzący z tyłu mogą zrozumieć co najwyżej 70 proc. z tego, co się mówi przy tablicy - tłumaczy Mikołaj Jarosz, architekt oraz współtwórca "Przewodnika po ekologii akustycznej" i raportu "Polska w decybelach".
Wygłuszona szkoła
Idealnym przykładem na to, jak zniwelowanie hałasu w szkołach może poprawić komfort pracy i nauki, jest Szkoła Podstawowa nr 340 na warszawskim Ursynowie, w której na co dzień uczy się 1200 uczniów. Placówka ta jakiś czas temu przeszła renowację akustyczną.
Przeprowadzone przez nas pomiary wykazały, że w szkolnych korytarzach poziom dźwięku wahał się w czasie przerw w granicach 87,0 - 92,9 dB. Niewiele ciszej było w stołówce w czasie obiadu. Podobny wynik można uzyskać, otwierając okno w samochodzie na autostradzie przy prędkości 160 km/h. Takie poziomy hałasu w połączeniu z odpowiednio długim czasem ekspozycji stwarzają ryzyko trwałych uszkodzeń słuchu - tłumaczy Mikołaj Jarosz.
Dotyczy to zwłaszcza nauczycieli wychowania fizycznego, którzy prowadzą zajęcia w niewielkich salach gimnastycznych szczególnie silnie wzmacniających hałas - zaznacza.
Wszystko zmieniło się po modernizacji akustycznej środowiska szkoły. Poprawiła się nie tylko jakość nauczania, ale także dobrostan nauczycieli. Odsetek pedagogów uskarżających się na stres spadł z 70 proc. do 25 proc., a tych zgłaszających silne zmęczenie po zajęciach z 84 proc. do 27 proc. Podobnie poprawiła się sytuacja z częstotliwością występowania bólów głowy, szumów usznych czy też problemów z głosem.
Przez 5 lat rodzice naszych uczniów działali w tym zakresie, by ten hałas ograniczyć. Nasza szkoła, która powstała w 2012 roku była zbudowana tak, że nie sposób było prowadzić lekcje ani przebywać na przerwach zarówno dzieciom, jak i nauczycielom. Hałas powodował znerwicowanie u dzieci, nadwrażliwość, a nauczycielom po prostu trudno było pracować. W końcu udało się jednak całą placówkę zmodernizować. Wszystkie nasze sale lekcyjne, stołówki, a także sale gimnastyczne zyskały specjalne płyty wygłuszające, które powodują, że mimo dużego natężenia decybeli, jakie powodują dzieci, ten hałas jest znośny - mówi nam dyrektorka szkoły Małgorzata Antonowicz.
Dziś komfort pracy jest znacznie lepszy dla naszych pracowników. Bardzo sobie chwalą te zmiany. Myślę, że każda szkoła w Polsce powinna przejść taką modernizacje, tak by po prostu lepiej się pracowało, ale także uczyło wszystkim uczniom - dodaje.