Nawet 5 lat grozi 18-latkowi, który w czwartek postanowił uciekać na motorze przed próbującymi go zatrzymać policjantami. Młody mężczyzna złamał przepisy ruchu drogowego i doprowadził do zderzenia z policyjnym motocyklem. W końcu jednak funkcjonariuszom udało się go zatrzymać.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

W czwartek funkcjonariusze patrolujący miasto zauważyli na ul. Krychnowickiej w Radomiu mijający ich motocykl bez tablicy rejestracyjnej. Nadali polecenie motocykliście sygnał do zatrzymania się.

Motocyklista, zamiast zwalniać, przyspieszył i zaczął uciekać. Łamał przepisy ruchu drogowego, bo wyprzedzał na przejściu dla pieszych, nie stosował się do znaków stop, a nawet wyprzedzał na przejeździe kolejowym, jechał chodnikiem i pod prąd - relacjonuje st. sierż. Jolanta Matejek z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.

Kiedy jeden z policjantów usiłował zablokować motocykliście drogę, ten doprowadził do zderzenia z policyjnym jednośladem i upadku policjanta. Gdy drugi z funkcjonariuszy zatrzymał się, aby udzielić koledze pomocy, ścigany motocyklista uciekł.

Niedługo potem kryminalni ustalili tożsamość kierującego motocyklem i zatrzymali go w miejscu zamieszkania. 18-latek był trzeźwy. Uciekał przed policja dlatego, że nie posiadał prawa jazdy... Od mężczyzny pobrano krew do badań na zawartość środków odurzających w organizmie.

W piątek motocyklista usłyszał dwa zarzuty. Jeden za popełnione wykroczenia, a drugi za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i kara finansowa do 30 tys. zł Sąd zdecyduje o dalszym losie mężczyzny.