Więcej osób mogło być zaangażowanych w szokującą próbę zatrucia pracowniczki firmy sprzątającej w Warszawie - nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada.
W ręce policjantów z warszawskiego Śródmieścia wpadła 56-letnia kobieta, która systematycznie swej koleżance z pracy dolewała do napojów żrące chemikalia. Sprawa dotyczy sprzątaczek, które obsługiwały biura przy ul. Myśliwieckiej w Warszawie. Były zatrudnione przez firmę zewnętrzną.
Śledczy sprawdzają, czy ktoś jeszcze spośród pracowników i osób spoza firmy sprzątającej powinien usłyszeć zarzuty związane z usiłowaniem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 51-latki.
Z informacji, które uzyskał reporter RMF FM, wynika, że mogła być to szersza zmowa. Sprawczyni bądź sprawcom chodzić miało o pozbycie się kobiety z pracy.
Według ustaleń naszego reportera, skarżyli się oni, że jest wyjątkowo uciążliwa we współpracy i wyjątkowo konfliktowa. Była zatrudniona do sprzątania biur od lat, a dołączyła do niej nowa firma zewnętrzna.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Szokujące wydarzenia w Warszawie
Sprawa rozpoczęła się kilka miesięcy temu, gdy do komendy przy ulicy Wilczej zgłosiła się 51-letnia kobieta. Z jej relacji wynikało, że koleżanka z pracy systematycznie dolewa chemikalia do jej szklanek i butelek z napojami.
Kilka dni wcześniej źle się poczuła i poszła do lekarza. Badania jednoznacznie potwierdziły, że ma ona obrażenia wewnętrzne.
By uwiarygodnić swoje zeznania, kobieta zamontowała w pokoju socjalnym ukrytą kamerę. Ta zarejestrowała, jak w ciągu kilku dni 56-latka dolewa do napojów niebezpieczne substancje.
Pokrzywdzona pokazała nagrania policji. Mundurowi jeszcze tego samego wieczora zatrzymali podejrzaną w powiecie mińskim i przewieźli na komendę. Usłyszała zarzuty za usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do 20 lat pozbawienia wolności.
Sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, stosując wobec 56-latki tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.
Drugie zatrzymanie
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu prowadzili dalsze czynności procesowe i operacyjne, by zebrać materiał dowodowy. W rezultacie udało się zatrzymać drugą kobietę. 68-latka wiedziała o truciu 51-latki, jednak nie przerwała tego procederu.
Jak wskazują ustalenia policjantów, rozmawiała przez telefon z podejrzaną, gdy ta chwilę wcześniej dolała pokrzywdzonej groźne chemikalia do filiżanki z herbatą.
Kobieta usłyszała zarzuty za niezawiadomienie służb o przestępstwie. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności. Została objęta policyjnym dozorem z zakazem kontaktowania się z pokrzywdzoną i podejrzaną.