Kolejna osoba została aresztowana w związku ze śmiertelnym wypadkiem, do którego doszło we wrześniu ubiegłego roku w Warszawie. Mowa o sytuacji, w trakcie której samochód Łukasza Ż. uderzył w pojazd, którym jechała czteroosobowa rodzina. Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne. W środę warszawska prokuratura podała, że do aresztu trafił Kacper D. Mężczyzna miał pomóc Łukaszowi Ż. w ucieczce za granicę.
"Kolejny zatrzymany w sprawie poplecznictwa Łukaszowi Ż. - sprawcy wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Podejrzany Kacper D. przewiózł sprawcę do Niemiec, nie przyznaje się do winy, został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności" - napisała w środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie, informując o nowych faktach w sprawie bulwersującej tragedii.
Kolejny zatrzymany w sprawie poplecznictwa ukaszowi . - sprawcy wypadku na Trasie azienkowskiej. Podejrzany Kacper D. przewiz sprawc do Niemiec, nie przyznaje si do winy, zosta tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolnoci. https://t.co/F7nr59vyrb
Prok_Okreg_WawaApril 30, 2025
Prokuratura doprecyzowała, że Kacper D. miał 15 września, w dniu, w którym doszło do wypadku, wywieźć Łukasza Ż. do niemieckiej Lubeki. Ich podróż w kierunku granicy zarejestrowała kamera przy bramkach na autostradzie A2. Kierującym był właśnie Kacper D. Oprócz niego i Łukasza Ż. w samochodzie był jeszcze trzeci, niezidentyfikowany mężczyzna.
Cała trójka pojechała do Lubeki, gdzie mieszka ojciec Kacpra D. i gdzie dwa dni później zatrzymano Łukasza Ż.
Sąd zdecydował, że Kacprowi D. o dwa miesiące zostanie przedłużony areszt. Mężczyzna jest dziewiątym podejrzanym w sprawie tragicznego wypadku.
Wjechał w auto z czteroosobową rodziną
Źródłem całej sprawy jest wypadek, do którego doszło w nocy z 14 na 15 września ub.r. w Warszawie.
Jak twierdzą śledczy, Łukasz Ż. będąc nietrzeźwym i kierując swoim samochodem, uderzył w drugi pojazd w okolicach Mostu Łazienkowskiego.
Mężczyzna spowodował śmierć Rafała P. - ojca rodziny, która podróżowała autem, w które uderzył Ż.
Ranna została żona ofiary, a także ich syn. Poza tym ciężkie obrażenia odniosła pasażerka z samochodu Łukasza Ż.
On nie udzielił nikomu pomocy, tylko uciekł z miejsca wypadku, a następnie skrył się za granicą.
W połowie listopada doszło do jego ekstradycji.
Potwierdzono też, że sprawca kierował samochodem, mimo orzeczonego wobec niego sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów.
Działał też w recydywie - po odsiadce kary więzienia za podobne przestępstwo. Podejrzany nie przyznaje się do winy i nadal przebywa w areszcie.