W Siedlcach policjant po służbie zauważył przed zakładem jubilerskim dwa samochody, a w nich kilku mężczyzn w kominiarkach. Jeden z nich zakradł się i przez okno zaglądał do środka. Funkcjonariusz podejrzewał, że może to być napad i zaalarmował dyżurnego. Finał policyjnej interwencji był zaskakujący.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

Po przybyciu na miejsce policjanci zauważyli dwa samochody oraz sześciu mężczyzn w kominiarkach.

Tłumaczyli oni, że chcieli upozorować porwanie przyszłego pana młodego, który pracuje w zakładzie jubilerskim. Taką wersję potwierdził, też obecny na miejscu ojciec mężczyzny - poinformowała sierż. sztab. Barbara Jastrzębska z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach.

Autorzy niefortunnego żartu przygotowanego na wieczór kawalerski zostali pouczeni, a pan młody na pewno na długo zapamięta niespodziankę.