Akt oskarżenia lekarza specjalisty z zakresu ginekologii i położnictwa, który miał popełnić błąd w sztuce podczas opieki nad ciężarną pacjentką, skierowała Prokuratura Regionalna w Białymstoku do sądu w Ostrołęce na Mazowszu - poinformowano w środę. Pomimo wskazań medycznych, lekarz nie podjął decyzji o przeprowadzeniu we właściwym czasie cesarskiego cięcia, aby zapewnić urodzenie zdrowego dziecka. Niedługo po porodzie noworodek zmarł.
- Lekarz z Ostrołęki jest oskarżony o nieumyślne narażenie dziecka na śmiertelne niebezpieczeństwo podczas porodu.
- Pacjentka była w ciąży wysokiego ryzyka, po dwóch cesarskich cięciach i z nadciśnieniem.
- Prokuratura twierdzi, że lekarz nie podjął na czas decyzji o cesarskim cięciu, co doprowadziło do późniejszej śmierci noworodka.
- Lekarz nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
- Więcej szczegółów dotyczących tej dramatycznej sprawy znajdziesz poniżej.
Lekarz został oskarżony o nieumyślne narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - poinformowała w środę Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Teraz sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Ostrołęce.
Lekarz się nie przyznaje. W śledztwie odmówił składania wyjaśnień.
Dramat w szpitalu w Ostrołęce. Co dokładnie się wydarzyło?
Sprawa dotyczy wydarzeń z sierpnia 2022 roku, do których doszło w szpitalu w Ostrołęce. Prokuratura zarzuciła oskarżonemu, że jako lekarz prowadzący pacjentkę na oddziale położniczo-ginekologicznym, na którym ciążyły obowiązki diagnostyczno-lecznicze i sprawowanie nad nią opieki, nieumyślnie naraził jej dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszkodzenia ciała.
Według ustaleń kobieta trafiła do szpitala ze skierowaniem, z którego wynikało, że jest po dwóch cięciach cesarskich, wymaga obserwacji w związku z nadciśnieniem, czyli była w stanie ciąży wysokiego ryzyka. Prokuratura stoi na stanowisku, że mimo innych informacji wynikających z dokumentacji medycznej i z badania kobiety tuż po przyjęciu do szpitala, lekarz nie skierował pacjentki do rozwiązania ciąży cesarskim cięciem i nie podjął we właściwym czasie decyzji o takim rozwiązaniu.
Ostatecznie dziecko urodziło się po cesarskim cięciu (w ocenie prokuratury przeprowadzonym zbyt późno) w stanie ciężkiej zamartwicy wewnątrzmacicznej, z niewydolnością oddechową i krążeniową. Zmarło na oddziale intensywnej terapii z powodu ciężkiego, przewlekłego niedotlenienia wewnątrzmacicznego.
W ocenie śledczych, opartej na zebranych w śledztwie dowodach, w tym na opiniach biegłych i na analizie dokumentacji medycznej, lekarz popełnił błąd w sztuce medycznej.
„Ciążył na nim obowiązek działań zmierzających do obniżenia stopnia niebezpieczeństwa, na które narażona była pacjentka, zgłaszając się do oddziału położniczo-ginekologicznego. Pomimo wskazań medycznych, nie podjął decyzji o przeprowadzeniu we właściwym czasie cesarskiego cięcia, aby zapewnić urodzenie zdrowego dziecka” - oceniła prokuratura.