Dwóch mężczyzn powiązanych z kradzieżą z włamaniem do Ministerstwa Klimatu i Środowiska zatrzymali policjanci ze stołecznej Woli. Chodzi o zdarzenie z października, gdy doszło do włamania do rządowego gmachu i kradzieży z gabloty wyrobów z kości słoniowej i skór zwierząt zagrożonych gatunków.
Jeden z mężczyzn to 46-letni mieszkaniec Woli. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu policjanci znaleźli między innymi narkotyki, wagi elektroniczne, imitację odznaki policyjnej, do tego szereg przedmiotów mogących pochodzić z innych przestępstw oraz podrobione banknoty 50-złotowe.
Kolejnego dnia w ręce mundurowych wpadł 49-latek, który ma odpowiadać za paserstwo. W jego miejscu zamieszkania znaleziono przedmioty skradzione z wystawy w resorcie.
Wśród odzyskanych przedmiotów był brązowy portfel o strukturze skóry krokodyla, nóż z biało-kremową rękojeścią z wizerunkiem kota, biało-kremowa figurka lwa, nóż z rzeźbioną rękojeścią w kształcie krokodyla, dwie rzeźbione kule z kości słoniowej, wisiorek w kształcie krzyża wraz z łańcuszkiem wykonanym z paciorków, zawieszki z pławikonikiem, breloczek z pławikonikiem i korale z kości
Prokuratura postawiła obu zarzuty - chodzi o kradzież z włamaniem, posiadanie narkotyków i podrabiania pieniędzy oraz zarzut paserstwa. 46-latek trafił do aresztu.
Do włamania do gablot z cennymi przedmiotami z kości słoniowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska doszło w październiku. Zniknęły okazy, które zostały przejęte przez służbę celną od pasażerów, przede wszystkim na polskich lotniskach. Wystawa składała się z nielegalnie wwiezionych do Polski towarów, zakazanych w przewozie międzynarodowym według Konwencji Waszyngtońskiej - CITES.
Jak ustaliła PAP, obaj mężczyźni pracowali w firmie serwisowej świadczącej usługi dla ministerstwa.
Obaj przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia.