Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w związku z podjęciem w Urzędzie Miejskim w Gdańsku decyzji o zamknięciu dla ruchu mostu nad Martwą Wisłą. Zawiadomienie złożyli radni i poseł PiS. Za to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.

REKLAMA
Śledztwo w sprawie zamknięcia Mostu Siennickiego w Gdańsku (zdjęcie ilustracyjne)

Wszczęcie postępowania ma ustalić, czy faktycznie doszło do przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia ciążących obowiązków na osobach zobowiązanych. Jednocześnie czy decyzja o zamknięciu mostu dla ruchu była decyzją prawidłową, mającą oparcie o zgromadzoną dokumentację przeprowadzonej wcześniej ekspertyzy - mówi RMF FM Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Prokurator planuje przesłuchać ustalone osoby z Urzędu Miejskiego. Konieczne będzie również pozyskanie dodatkowej dokumentacji dotyczącej mostu.

Zawiadomienie o przestępstwie zostało złożone przez posła Kacpra Płażyńskiego oraz radnych PiS 3 lutego 2025 roku w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku.

Władze miasta - jak wynika z dokumentacji GZDIZ, DRMG - przez co najmniej 6 lat nie podjęły wystarczających działań mających na celu powstrzymanie destrukcji mostu, czym co naraziły - zdaniem zawiadamiających - miasto Gdańsk na znaczne wydatki związane np. z tymczasową przeprawą promową za 700 tys. zł miesięcznie, a także na wieloletnie utrudnienia dla kilkunastu tysięcy mieszkańców wyspy portowej - przekazuje radny Przemysław Majewski.

Jak czytamy na miejskim portalu, władze Gdańska informują, że stan mostu był monitorowany i trwały przygotowania do przebudowy, ale destrukcja obiektu zaczęła przyspieszać, co mogło doprowadzić do katastrofy.

Urzędnicy zapowiedzieli wzmocnienie przyczółków oraz budowę kładek umożliwiających pieszym i rowerzystom powrót na zamknięty od stycznia most Siennicki. To pochłonie blisko 5 mln zł i potrwa maksymalnie 10 tygodni. Po otwarciu kładek zniknie tymczasowy prom.

Wyniki pomiarów wskazują, że przyczółki zachodnie i wschodnie nieustannie przemieszczają się w kierunku rzeki.

Od 2019 roku zarejestrowano przesunięcia rzędu 7 cm, a globalne odkształcenia przekroczyły 30 cm. To stwarza poważne zagrożenie dla stabilności mostu i bezpieczeństwa.

Gruntowne prace remontowe mają trwać około dwóch lat i pochłoną około 30 milionów złotych.