Policjanci zatrzymali w Sopocie poszukiwaną 33-latkę. Wpadła, bo woda z jej mieszkania zalewała sąsiadów na niższym piętrze. Gdy funkcjonariusze zapukali do drzwi, pijana kobieta z 4-letnim przemoczonym dzieckiem zabarykadowała się w pokoju.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

33-latka miała na 15 dni trafić do więzienia za kradzież. Z tego powodu nie chciała wpuścić policjantów.

Patrol wezwali sąsiedzi zaniepokojeni, że z sufitu leje się woda. Mieszkanie piętro wyżej było całe zalane, a woda lała się z prysznica i zlewozmywaków, w których odpływy zostały zatkane elementami odzieży.

Policjanci zdobyli klucze do tego mieszkania i otworzyli drzwi. Drugie, wewnętrzne drzwi były zabarykadowane.

Gdy funkcjonariusze ostrzegli kobietę, że wyważą drzwi, odsunęła ona szafę i policjanci dostali się do środka. Po wylegitymowaniu 33-latki okazało się, że była ona poszukiwana. W pewnym momencie kobieta stała się bardzo agresywna, krzyczała, nie wykonywała poleceń i próbowała uciec z dzieckiem. Podczas tej próby kobieta zaczęła wyzywać policjantów, uderzyła jednego z nich, a drugiemu groziła śmiercią - relacjonuje podkom. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.

Wezwana na miejsce załoga karetki pogotowia przebadała dziecko i matkę, która miała promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie wymagali hospitalizacji.

Policjanci ustalili, że kobieta zostawiła dziecko w mieszkaniu bez opieki i wróciła chwilę przed tym, jak mundurowi dostali sygnał, że z jej mieszkania leje się woda.

Sopocianka usłyszała zarzuty: narażenia życia i zdrowia swojego dziecka oraz znieważenia funkcjonariuszy, naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich i kierowania gróźb karalnych wobec drugiego. Została ukarana dwoma mandatami w wysokości 500 złotych każdy za niewykonywanie poleceń policjantów i nieokazanie dowodu osobistego.

33-latka zostanie przewieziona do aresztu śledczego, by odbyć zasądzoną karę, a dziecko trafiło do rodziny zastępczej.