2,5 promila alkoholu w organizmie miał mężczyzna, który próbował posadzić w dziecięcym foteliku swojego 7-letniego syna. 1,5-rocznego z kolei posadził na miejsce 7-latka. Mężczyzna nie potrafił utrzymać równowagi, podpierał się o samochód. Dostrzegł to policjant ze starogardzkiej patrolówki, który poza służbą podjął interwencję.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

W poniedziałek funkcjonariusze pomorskiej policji poinformowali o wzorowej postawie swojego kolegi, st. post. Szymona Puckowskiego, który zareagował widząc pijanego mężczyznę z dziećmi. Mundurowy akurat przebywał wspólnie z rodziną nad morzem. Był więc w czasie wolnym od służby.

St. post. Szymon Puckowski zauważył, że mężczyzna na parkingu obok hotelu w dziecięcym foteliku próbuje zapiąć swojego 7-letniego syna. 1,5-rocznego posadził wcześniej na miejscu 7-latka.

Dzieci były przerażone i roztrzęsione, płakały, a 7-letni chłopiec krzyczał, że nie chce nigdzie jechać z tatą. Policjant dowiedział, się, że ojciec z dwoma synami bez innych osób towarzyszących przyjechał z Warszawy nad morze.

"Posterunkowy Szymon Puckowski, aby uspokoić dzieci, kierując się ich dobrem zaproponował, aby poszli we czwórkę do pobliskiego hotelu. Tam chłopcy mogli odpocząć i się uspokoić. W międzyczasie policjant wezwał na miejsce patrol policji, a w opiekę nad chłopcami zaangażował personel hotelu" - poinformowali pomorscy mundurowi.

Badanie wykazało blisko 2,5 promila alkoholu organizmie ojca chłopców.

Policjanci skontaktowali się z matką chłopców, która przebywała w domu w Warszawie. Dzieci zostały przebadane przez lekarza i przekazane pod opiekę innych członków rodziny.

Ojciec odpowie za narażenie swoich dzieci na niebezpieczeństwo. Grozi mu za to kara do lat 5 więzienia.