Sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania wobec Grzegorza Borysa - dowiedział się reporter RMF FM. Żołnierz Marynarki Wojennej jest podejrzany o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojego 6-letniego syna w Gdyni. Śledczy nie wykluczają, że mężczyzna zbiegł za granicę. To piąty dzień obławy na 44-latka.

REKLAMA
Poszukiwania Grzegorza Borysa

Sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania za Grzegorzem Borysem. Wczoraj wniosek w tej sprawie złożyli śledczy. To oznacza, że poszukujący Grzegorza Borysa biorą pod uwagę to, że mężczyzna mógł uciec za granicę.

Pomorska policja ponownie zaapelowała dziś, by nie wchodzić do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego między Karwinami a Chwarznem. Jak zauważa trójmiejski reporter RMF FM Kuba Kaługa, poszukiwania kontynuowane są w tym samym miejscu, co wczoraj.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało dziś, że do osób przebywających na terenie Gdańska, Sopotu, Gdyni oraz pow. kartuskiego został przesłany sms związany z poszukiwaniami Grzegorza Borysa.

"Policja w Gdyni prowadzi poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu pomiędzy Karwinami a Chwarznem" - napisało RCB na portalu X (dawniej Twitter).

Można przypuszczać, że jest blisko przełomu, skoro koncertują one się na konkretnym wycinku bardzo rozległego Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego - zauważa nasz dziennikarz. Do tego policja informuje dziś o utrudnieniach w związku z poszukiwaniami, na obwodnicy Trójmiasta, ale nie tylko.

Ulica Wiczlińska pomiędzy Wiczlinem a Dąbrową - należy założyć wydłużony czas wyjazdu z osiedli czy dzielnic w tej części Gdyni - powiedziała naszemu reporterowi Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Po godz. 12. policyjny śmigłowiec zaopatrzony w sprzęt termowizyjny wrócił nad las Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jak wynika z danych serwisu flightradar24, jednostka krąży nad obszarem między Chwarznem a Dąbrową.

44-letni Grzegorz Borys jest podejrzany o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Do zbrodni doszło w piątek rano w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni Fikakowie.

Jak nieoficjalnie dowiedział się trójmiejski reporter RMF FM Stanisław Pawłowski, kamery monitoringu nagrały w piątek moment, gdy mężczyzna uciekał w kierunku lasu. Było to około godziny 7:00. Trzy godziny później o zabójstwie 6-letniego dziecka powiadomiła policjantów matka chłopca.

W sobotę odbyła się sekcja zwłok dziecka.

Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że przyczyną śmierci dziecka był wstrząs krwotoczny, współistniejący z niedotlenieniem mózgu, w wyniku masywnego krwotoku z uszkodzonych dużych naczyń krwionośnych w obrębie rozległej rany ciętej szyi - poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.