Tropy w sprawie wycenionych na milion euro diamentów prowadzą za granicę. Chodzi o zuchwałą kradzież, do której doszło tuż po zakończeniu tegorocznych Międzynarodowych Targów Bursztynu i Biżuterii Amberif w Gdańsku.
Do kradzieży doszło 25 marca, już po zakończeniu targów. Jeden z wystawców zaparkował auto przed restauracją w Sopocie. Znikły z niego precjoza o wartości, bagatela, jednego miliona euro!
Od tego czasu prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie głośnej kradzieży, nie informuje jednak o jego szczegółach. Śledczy nie chcą lub nie mogą, dzielić się konkretnymi ustaleniami.
Jak jednak dowiedział się reporter RMF FM, główne tropy w tej sprawie prowadzą za granicę. Śledczy wystąpili do władz Niemiec, Szwecji i Luksemburga o wykonanie czynności w ramach międzynarodowej pomocy prawnej. Obecnie prokurator oczekuje na realizację zleconych czynności - przekazał RMF FM prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
To, o jakie konkretnie działania chodzi, pozostaje tajemnicą. Śledczy czekają na odpowiedzi ze wspomnianych krajów.
Okradziony wystawca mieszka w Szwecji. Pan Slobodan przekazał nam, że także nie posiada żadnych informacji o wynikach dotychczasowego śledztwa.
Formalnie termin zakończenia śledztwa został wyznaczony na 29 września. Trudno się jednak spodziewać, żeby do tego czasu udało się wyjaśnić sprawę kradzieży, więc najpewniej śledztwo zostanie przedłużone.
Podczas targów biżuterii dokonano kilku spektakularnych kradzieży
Kradzież diamentów nie była jedyną związaną z tegorocznymi targami biżuterii w Gdańsku. Na początku wydarzenia, z terenu hali wystawienniczej Amber Expo, gdzie odbywały się targi, skradziony został naszyjnik z koralowca. W tej sprawie także nie ma przełomu, śledztwo trwa i ma być prowadzone do końca sierpnia.
W kilkunastu ostatnich latach podczas targów biżuterii w Gdańsku dokonano kilku spektakularnych kradzieży. Najgłośniejsza była kradzież walizki z diamentami z depozytu targów w 2007 roku. Rok później - także z samochodu jednego z wystawców - skradziono diamenty. W zeszłym roku z terenu targów złodzieje wynieśli torbę z gotówką. W środku miało być ponad 200 tysięcy złotych. Żadnej z tych spraw do tej pory nie udało się rozwiązać.