Wspólny apel do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o zezwolenie na odławianie dzików wystosowali prezydenci Gdańska, Sopotu i Gdyni. "Dziki nie uznają granic administracyjnych, musimy działać razem" - mówią urzędnicy.

REKLAMA
Dziki na ul. Śląskiej w Gdyni

Pisemny apel w sprawie zezwolenie na odławianie dzików przesłali do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesława Siekierskiego, prezydenci Gdańska, Sopotu i Gdyni.

Zwierzęta często pojawiają się w centrum miast i na osiedlach i zagrażają mieszkańcom. W 2021 roku ze względu na konieczność ograniczenia rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń (ASF) wprowadzono zakaz ich odławiania. To odebrało samorządowcom możliwość działania. Wcześniej dziki były chwytane i wywożone z dala od terenów zamieszkałych.

Wspólnie z władzami Sopotu i Gdańska zwróciliśmy się do ministra rolnictwa i ochrony środowiska z wnioskiem o to, by przeanalizował przepisy prawne, które uniemożliwiają odławianie dzików - mówi prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

Jesteśmy tu razem, bo dziki nie znają granic administracyjnych, przemieszczają się. Z jednej strony mamy bezpieczeństwo związane z ochroną przed afrykańskim pomorem świń, z drugiej jest bezpieczeństwo mieszkańców. Potrzebujemy narzędzi do obniżania populacji dzików wokół naszych miast. Dzików jest coraz więcej, szybko się rozmnażają - dodał Wojciech Szczurek.

Dzik na ul. Śląskiej w Gdyni

Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska zaapelował, by nie dokarmiać dzików. Nie zachęcajmy zwierząt, by przybywały do miasta, nie dokarmiajmy ich, zabezpieczajmy punkty gromadzenia odpadów i kompostowniki - tłumaczy Kryszewski.

Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, wiceprezydent Gdańska Piotr Kryszewski i p.o. prezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim

Władze Trójmiasta przekonują, że są w kontakcie z nową Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych oraz myśliwymi z kół łowieckich, którzy prowadzą odstrzały dzików.

Jako samorządy podpisujemy porozumienia z kołami myśliwych, które podejmują się odstrzałów. Nie jesteśmy jednak ekspertami i nie potrafimy ocenić, jaka liczba dzików jest odpowiednia i bezpieczna. Mieszkańcy zgłaszają się do nas. Boją się wychodzić z domu wieczorami czy wcześnie rano. W Sopocie mieliśmy nawet projekt Budżetu Obywatelskiego, aby całe miasto od strony lasu ogrodzić płotem - mówiła Magdalena Czarzyńska-Jachim, pełniąca obowiązki prezydenta Sopotu.

25 kwietnia prezydenci Gdańska, Sopotu i Gdyni planują spotkanie z RDLP i inspekcją weterynaryjną, by wypracowywać wspólne rozwiązania dotyczące ograniczenia populacji dzików w Trójmieście.