Zmarł kierowca autobusu, który zderzył się z tirem w Konotopie - przekazała oficer prasowa KPP w Drawsku Pomorskim Karolina Żych. Mężczyzna przebywał w szpitalu klinicznym w Szczecinie. Był jednym z 18 poszkodowanych w wypadku.

REKLAMA
Miejsce zderzenia pojazdu ciężarowego oraz busa w Konotopie

Do wypadku doszło w środę po godz. 16 na drodze wojewódzkiej nr 175 w Konotopie w Zachodniopomorskiem. Ciężarówka zderzyła się tam z liniowym autobusem PKS, którym młodzież wracała ze szkoły z Kalisza Pomorskiego do domów w Drawsku Pomorskim.

W autobusie, łącznie z kierowcą, było 18 osób. Wszyscy - w tym 16 dzieci - zostali poszkodowani. Kierowcy tira nic się nie stało.

Najciężej ranny został kierowca autobusu. Śmigłowcem LPR został przetransportowany do szpitala klinicznego w Szczecinie. Niestety, kierowca autobusu zmarł - poinformowała wieczorem Karolina Żych z policji w Drawsku Pomorskim.

/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP
/ Marcin Bielecki / PAP

Siedem osób wciąż przebywa w szpitalach

W szpitalach przebywa jeszcze siedem osób. Wśród nich jest 18-latek, który śmigłowcem LPR przewieziony został do wielospecjalistycznego szpitala w Gorzowie Wielkopolskim. Jest na obserwacji w oddziale chirurgicznym.

Postępowanie w sprawie wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Drawsku Pomorskim. Kierowca tira został zatrzymany. W chwili wypadku mężczyzna był trzeźwy.

Jeszcze w środę podczas wieczornego briefingu prasowego przed drawskim szpitalem wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki przekazał mediom, że wstępna ocena wskazuje na to, że "naczepa tira starła się z narożnikiem autobusu, naczepa wykroczyła poza oś jezdni".

Skomplikowana akcja ratunkowa

Na miejscu zdarzenia pierwsi byli polscy, amerykańscy i czescy żołnierze, którzy w tamtym czasie, w tym miejscu wyjeżdżali z poligonu. Tam były także wojskowe karetki pogotowia. Żołnierze właściwie jako pierwsi bezpośrednio po zdarzeniu udzielili pierwszej pomocy, pomogli wyjść z autobusu, wyciągnąć te osoby, które same nie były w stanie go opuścić - mówił w środę wojewoda Bogucki.

Pierwszy zespół ratownictwa medycznego dotarł na miejsce zdarzenia już po 10 minutach od zgłoszenia. Ostatecznie w akcji ratowniczej łącznie brało udział 7 karetek, 2 śmigłowce LPR, 16 zastępów PSP, OSP i wojskowej straży pożarnej. Poszkodowanym i ich rodzinom zapewniona została pomoc psychologiczna.