44-letni Piotr G. został tymczasowo aresztowany. To on stoi za pożarem zabytkowej willi przy ul. Piłsudskiego w Koszalinie, w której mieściło się niepubliczne przedszkole i pokoje do wynajęcia. G. spowodował też pożar klatki schodowej kamienicy przy ul. Matejki. Policjantom zeznał, że nie pamięta zbyt wiele.
Pożar zabytkowej willi wybuchł przed godz. 6 w niedzielę, 27 kwietnia. Płonął budynek przy ul. Piłsudskiego 43 w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie), w którym mieściło się niepubliczne przedszkole i były lokale do wynajęcia. Tego samego poranka do pożaru doszło także na klatce schodowej kamienicy znajdującej się nieopodal, przy ul. Matejki.
Dym wydobywający się z budynku przy ul. Piłsudskiego zauważył przejeżdżający rankiem patrol policji. Funkcjonariusze zatrzymali się i ruszyli do budynku w poszukiwaniu ewentualnych osób, które mogłyby być w środku. Pomógł im w tym mężczyzna z budynku obok. Budzili śpiących ludzi. Policjanci ewakuowali 10 osób, w tym troje dzieci. Zaalarmowali straż pożarną.
Z budynku przy ul. Matejki mieszkańcy ewakuowali się sami, jeszcze przed przybyciem służb.
Straty w wyniku pożaru willi przy ul. Piłsudskiego będą milionowe, natomiast te w kamienicy przy ul. Matejki oszacowano na ponad 100 tys. zł.
Niewiele pamięta. Tylko podpalenia
Jak podaje Prokuratura Okręgowa w Koszalinie, to podpalenia było przyczyną pożaru zabytkowej willi przy ul. Piłsudskiego i kamienicy przy ul. Matejki.
Prokurator Ewa Dziadczyk poinformowała, że sąd rejonowy przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec 44-letniego Piotra G. tymczasowy areszt na trzy miesiące. Sąd podzielił argumenty prokuratora o obawie matactwa i ucieczki podejrzanego, który nie ma stałego adresu zamieszkania - przekazała prokurator.
Piotr G. przyznał się do popełnionych czynów i złożył wyjaśnienia. Przy czym mówił, że niewiele pamięta z tej nocy, ponieważ wcześniej spożywał w alkohol w dużych ilościach. Pamięta, że stoi przed budynkiem przy ul. Piłsudskiego 43 i go podpala. Nie pamięta zdarzeń z ul. Matejki - mówiła Dziadczyk.
Piotr G. został zatrzymany w poniedziałek w gminie Mielno. W ustaleniu tożsamości mężczyzny pomógł monitoring. Na nagraniu jednej z kamer było widać, jak mężczyzna przeskakuje przez płot i podkłada ogień. Piotr G. był już wcześniej karany za podpalenia.
Za zarzucane czyny podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia.