Dramatyczne wydarzenia w sanatorium w Świnoujściu (woj. zachodniopomorskie). 30-latek przetrzymywał swoją matkę jako zakładniczkę. Mężczyzna groził kobiecie nożem, domagając się rozmowy z prokuratorem i policją. Został aresztowany na trzy miesiące.
Zgłoszenie o awanturującym się w budynku Sanatorium Uzdrowiskowego "Energetyk" mężczyźnie policja otrzymała w piątek, 21 marca, po południu. Ze wstępnych informacji wynikało, że 30-latek miał nóż i groził nim kobiecie. Na miejscu ustalono, że napastnik jest synem przetrzymywanej kobiety.
Mężczyzna chciał zmusić przedstawiciela prokuratury oraz dwóch wskazanych z imienia i nazwiska funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu do przybycia na miejsce i przeprowadzenia z nim rozmowy, w zamian za uwolnienie pokrzywdzonej.
Ostatecznie po półtoragodzinnych negocjacjach funkcjonariusze policji odebrali napastnikowi nóż i obezwładnili go. Zatrzymany został przewieziony do Szpitala Szczecin-Zdroje w Szczecinie.
Prokurator ogłosił podejrzanemu mężczyźnie zarzut tego, że 21 marca, wziął i przetrzymywał w charakterze zakładnika swoją matkę - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Łukasz Błogowski.
20-centymetrowa długość ostrza
Dopuścił się wobec kobiety szczególnego udręczenia w ten sposób, że podczas negocjacji trzymał przyłożony do szyi zakładniczki nóż kuchenny o długości ostrza 20 cm, grożąc jej pozbawieniem życia - dodał Błogowski.
Pokrzywdzona z ranami ciętymi trafiła do szpitala w Świnoujściu. Jak informowała w piątek Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego, kobieta była przytomna i w stanie stabilnym. Obrażenia naruszyły jednak prawidłowe funkcjonowanie narządów ciała kobiety na okres powyżej siedmiu dni.
Podczas przesłuchania podejrzany przyznał, że do takiego zachowania doszło, jednakże zaprzeczył, by chciał swojej matce wyrządzić krzywdę. Chciał, by na miejsce przyszedł prokurator i go wysłuchał - przekazał prokurator.
Sąd Rejonowy w Świnoujściu w czwartek przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował względem podejrzanego trzymiesięczny areszt.
30-latkowi grozi od 5 do 25 lat więzienia.