Skazany za zabójstwo Ryszard Bogucki nie wyjdzie na wolność przed upływem terminu całej kary. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Katowicach. Bogucki w grudniu 1999 roku zastrzelił Andrzeja K., pseudonim Pershing, który był domniemanym bossem pruszkowskiej mafii. Za zabójstwo został skazany na 25 lat więzienia.
Odbywanie kary pozbawienia wolności upływa Ryszardowi Boguckiemu 8 stycznia 2026 roku. Katowicki sąd apelacyjny zdecydował, że Bogucki nie wyjdzie wcześniej na wolność.
Został on skazany na 25 lat więzienia za zabicie "Pershinga". Uniewinniony zaś został w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji gen. Marka Papały. W obu tych sprawach stanowczo odpierał zarzuty.
Od dealera samochodów do zabójcy
Urodzony w 1969 roku Ryszard Bogucki w latach 90. był znanym na Śląsku przedsiębiorcą zajmującym się m.in. handlem samochodami. W 1992 roku w Chorzowie otworzył salon sprzedaży luksusowych aut, był też sponsorem konkursu piękności. Niedługo później usłyszał pierwsze zarzuty - dotyczące oszustw i przywłaszczenia mienia.
W areszcie poznał pochodzącego z Podbeskidzia Ryszarda N., ps. Rzeźnik.
Kiedy Bogucki wyszedł na wolność i w procesie dotyczącym przestępstw gospodarczych odpowiadał z wolnej stopy, przestał pojawiać się na rozprawach. Wysłano za nim pierwszy list gończy.
W 2000 roku katowicka prokuratura wysłała za nim międzynarodowy list gończy - z ustaleń śledztwa wynikało, że to on wraz z "Rzeźnikiem" w grudniu 1999 roku w Zakopanem zastrzelił "Pershinga". W 2001 roku Boguckiego zatrzymano w Meksyku.
Słynne zabójstwo "Pershinga"
Według prokuratury, zamiar zabójstwa "Pershinga" zrodził się w październiku lub listopadzie 1999 roku. Motywem zbrodni miała być chęć awansu w hierarchii przestępczej.
Jak wynika z materiału dowodowego, udział w zamachu na "Peshinga" brali Bogucki, "Rzeźnik" i Adam K., ps. Dziadek, który później został świadkiem koronnym (już nie żyje); cała trójka czekała na "Pershinga" w skradzionym wcześniej samochodzie na parkingu w Zakopanem.
Gdy kończący jazdę na nartach "Pershing" podszedł do swego mercedesa, "Rzeźnik" i Bogucki wysiedli z auta i podeszli do ofiary; to Bogucki strzelał do "Pershinga", Ryszard N. stał dalej i oddał strzały w górę, aby odstraszyć świadków - wynika prawomocnych wyroków. Także N., odpowiadający z osobnym procesie, został później skazany na 25 lat więzienia. Za podżeganie do tej zbrodni na 10 lat więzienia skazano natomiast Mirosława D., pseud. Malizna.
Kim był "Pershing"?
Andrzej K., pseudonim Pershing był domniemanym szefem gangu pruszkowskiego. Przed 1999 roku kilka razy uniknął śmierci. W lipcu 1994 roku pod jego mercedesem eksplodowała bomba. Wcześniej postrzelono jego ochroniarza - tylko dlatego, że był podobny do swojego szefa.
Andrzej K. twierdził, że jest spokojnym mechanikiem samochodowym. Wiodło mu się nieźle - dorobił się kilku luksusowych samochodów i willi z kortem tenisowym i basenem w Ożarowie Mazowieckim.
Nigdy nie przyznał się do związków z gangiem pruszkowskim. Nigdy też mu tego nie udowodniono. Mimo to właśnie jemu przypisywano handel kradzionymi samochodami, wymuszanie okupów oraz handel narkotykami.
Po rozbiciu grupy wołomińskiej ludzie "Pershinga" mieli stanowić najlepiej zorganizowaną i najgroźniejszą armię przestępców w kraju.