Do wypadku doszło w Gliwicach (Śląskie) podczas niedzielnych zawodów Wrak-Race, w których rywalizują stare samochody poniżej 1 tys. zł wartości. Podczas wyścigu od jednego z aut oderwało się koło i uderzyło w kobietę obserwującą zmagania. 33-latkę do szpitala zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

REKLAMA
Wrak Race w Gliwicach - 2018 r.

Do wypadku doszło w niedzielę po południu na terenie giełdy samochodowej przy ul. Kujawskiej w Gliwicach.

Podczas wyścigów Wrak-Race z jednego z samochodów, z toyoty yaris, urwało się koło i uderzyło w kobietę stojącą nieopodal ogrodzenia składającego się z opon i taśm - przekazała nadkomisarz Marzena Szwed z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

Kobietę zabrał do szpitala śmigłowiec LPR. Na miejscu pracowali policjanci wraz z technikiem kryminalistyki, biegłym i prokuratorem. Policja zabezpieczyła dokumentację organizatora i przesłuchała świadków.

40-letni kierowca toyoty był trzeźwy.

Kwestia odpowiedzialności zostanie rozstrzygnięta po zakończeniu wszystkich czynności procesowych i ocenie materiału dowodowego - zaznaczyła nadkom. Szwed.

Wrak-Race to zawody dla amatorów motoryzacji z udziałem starych samochodów. Warunkiem udziału jest wartość pojazdu: nie może przekraczać tysiąca złotych.

Marcin Klukowski, organizator Wrak-Race Silesia, podkreśla, że to pierwszy taki wypadek w kilkunastoletniej historii imprezy. Nigdy nie mieliśmy żadnych uwag. Samochody na zawody są transportowane na lawetach, dbamy i względy bezpieczeństwa. Ten wypadek to nieprawdopodobny zbieg okoliczności - powiedział.

Klukowski wyraził przekonanie, że policja wyjaśni wszystkie okoliczności.