Udział w międzynarodowym gangu, handel narkotykami, rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia – za te m.in. przestępstwa odpowiedzą dwaj mężczyźni zatrzymani przez śląskich policjantów, tzw. "łowców głów". Jeden z nich został ujęty w Chorzowie, a drugi w Holandii, dzięki współpracy z tamtejszymi służbami. Obaj trafili do aresztu.

REKLAMA
Dwaj groźni przestępcy w rękach policyjnych łowców głów

Ustalaniem miejsca pobytu i zatrzymywaniem najgroźniejszych przestępców - zarówno w kraju, jak i poza granicami, zajmują się policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP w Katowicach. Określani są często mianem łowców głów.

Czasami działają we współpracy z policjami innych państw.

Dwaj niebezpieczni przestępcy w rękach śląskich łowców głów

Jak poinformowano, w ostatnim czasie łowcy głów zatrzymali dwóch wyjątkowo niebezpiecznych przestępców.

34-letni Dawid Z., poszukiwany od blisko dwóch lat za udział w międzynarodowej grupie przestępczej handlującej narkotykami został ujęty dzięki współpracy polskich i holenderskich służb w miejscowości Oss. Pod koniec lipca, po zakończeniu procedury ekstradycyjnej, został przekazany stronie polskiej.

"Mężczyzna był poszukiwany od blisko dwóch lat na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się przemytem i handlem znacznymi ilościami narkotyków. Wielokrotnie zmieniał miejsce pobytu, przebywając m.in. w Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy" -opisuje policja.

Po powrocie do Polski Z. będzie odbywał karę czterech i pół roku więzienia.

Drugi zatrzymany to 33-letni Tomasz G., który był już wcześniej wielokrotnie karany. Wpadł on w ręce funkcjonariuszy 8 sierpnia w Chorzowie, po kilku miesiącach intensywnych poszukiwań.

Był ścigany listem gończym, wydanym przez Sąd Okręgowy w Gliwicach - miał trafić do aresztu za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i inne przestępstwa.

Był również skazany na rok więzienia za znęcanie się nad bliskimi, a w przeszłości spędził blisko osiem lat w zakładach karnych za przestępstwa przeciwko mieniu, zdrowiu i życiu. Ukrywał się w różnych miastach Śląska, przez pewien czas także za granicą.