Trzy miesiące w areszcie spędzi 59-letni mieszkaniec gminy Grodków, który w trakcie awantury zaatakował swojego brata i jego partnerkę. Mężczyzna z siekierą rzucił się na członka swojej rodziny, a jego partnerkę zranił butelką.
Mężczyźnie za usiłowanie zabójstwa grozi kara dożywotniego więzienia. O jego tymczasowe aresztowanie zabiegała nyska prokuratura.
Policja w komunikacie dotyczącej sprawy nie precyzuje, kiedy dokładnie doszło do rodzinnej awantury. Wiadomo jedynie, że mundurowi zostali wezwani na interwencję kilka dni temu.
Ze zgłoszenia wynikało, że pomocy medycznej w jednym z mieszkań w gminie Grodków potrzebują dwie osoby. Na miejscu policjanci zastali 40-letnią kobietę i jej 38-letniego partnera, którzy potrzebowali pomocy medycznej. Oboje trafili do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że kobietę i mężczyznę zaatakował 59-latek. Agresor najpierw butelką uderzył kobietę, a potem siekierą zaatakował swojego młodszego brata. Później uciekł.
Ukrywał się w krzakach
Policjanci odnaleźli 59-latka kolejnego dnia. Mężczyzna ukrywał się w krzakach oddalonych o kilka kilometrów od miejsca, w którym mieszkał.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa 38-latka i uszkodzenia ciała u 40-latki. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.