Grzegorz nie je od dwóch lat. Czuje się jednak na tyle silny, że może wędrować po górach. Zbigniew nie je i nie pije od czterech lat. W tym czasie zdobył Koronę Gór Polski. Obaj są pacjentami największej na Śląsku i jednej z większych w Polsce Poradni Leczenia Żywieniowego przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu. Jeszcze we wrześniu wejdą na szczyt Szyndzielni wraz z innymi pacjentami i personelem poradni. Wszyscy chcą pokazać, że żywienie pozajelitowe pozwala dobrze żyć i realizować pasje.
Żywienie pozajelitowe bywa konieczne w przypadku chorób nowotworowych, naczyniowych czy układu pokarmowego.
Ponad tysiąc pacjentów
Grupa pacjentów jest bardzo szeroka. To ci, którzy nie są w stanie przyjmować odpowiedniej ilości pokarmów w naturalny sposób przez przewód pokarmowy, czyli po prostu jedząc - mówi dr Tomasz Pierścieński, kierownik Poradni Leczenia Żywieniowego przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu.
W ciągu pięciu lat działalności poradnia przyjęła ponad tysiąc chorych. Osoby te, nie mogąc w ciągu dnia przyjmować normalnych posiłków, pełnowartościowy pokarm dostarczają sobie w nocy.
Pacjentowi zakładamy specjalny cewnik do żyły i przez ten cewnik pacjenci sobie sami w warunkach domowych podają produkty, które my im dostarczamy. Są tam tłuszcze, witaminy, mikroelementy, woda, glukoza, wszystko, co jest potrzebne do życia - tłumaczy dr Pierścieński.
"Na początku było bardzo ciężko"
Szpital przygotował krótki film, którego bohaterami są pacjenci poradni - Grzegorz i Zbigniew. Obydwaj nie jedzą i nie piją w ciągu dnia. Ich pasją są górskie wędrówki.
27-letni Zbyszek zdobył Koronę Gór Polski. Odżywiając się za pomocą kroplówek wdrapał się na 28 największych szczytów w Polsce.
Grzesiek cudem uszedł z życiem po tym, jak pękł mu tętniak aorty. Powikłania po operacji uniemożliwiły mu normalne jedzenie i powrót do pracy. Przez 10 lat pracował w policji. Dziś wolny czas poświęca rodzinie. Czuje się na tyle silny, że wraca do swojej pasji - górskich wędrówek. Też chce zdobyć Koronę Gór Polski. Obaj muszą sobie radzić z wieloma trudnościami, m.in. z odczuciem głodu.
Mogę powiedzieć, ze ono jest codziennie. Istotne jest to, żeby potrafić głowę zająć czymś innym. Szukam sobie zajęć, żeby nie mieć czasu o tym myśleć i naprawdę da się to pokonać - mówi Grzegorz. Na początku było bardzo ciężko. Myślę, że to była kwestia psychiki. Cały czas chciałem coś zjeść, wydawało mi się, że jestem głodny. Z czasem okazało się, że głód psychiczny ustąpił i już go później nie czułem - dodaje Zbyszek.
Filmem, w którym występują Grzegorz i Zbyszek szpital promuje imprezę, która 29 i 30 września odbędzie się w Hotelu Szyndzielnia oraz na Szyndzielni "Nie je, nie pije. Chodzi, bo żyje".
Organizatorzy wydarzenia zaplanowali konferencję i szkolenie dla kadry medycznej oraz marsz promujący żywienie pozajelitowe. Poprowadzą go Zbyszek i Grzegorz wraz z członkami Klubu Zdobywców Korony Gór Polski.