32-latka z Mysłowic usłyszała zarzuty zabójstwa swojego 2-letniego synka. Dziecko zmarło w maju 2022 r. w wyniku uduszenia. Kobieta podczas śledztwa nie przyznała się do zabicia swojego dziecka. Akt oskarżenia przesłała katowicka prokuratura.
O skierowaniu aktu oskarżenia poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
O śmierci chłopczyka w mieszkaniu w dzielnicy Wielka Skotnica policja i prokuratura dowiedziały się od wezwanych na miejsce pracowników pogotowia. Ocenili oni, że dziecko zmarło kilka godzin przed ich interwencją.
32-latka nie wezwała karetki
Przebywająca w mieszkaniu matka nie wezwała karetki, a jedynie - za pośrednictwem innych osób - skontaktowała się z przebywającym w pracy ojcem dziecka, którego poprosiła o pilny powrót do domu. To właśnie on, po wejściu do mieszkania, zawiadomił pogotowie ratunkowe. Mężczyzna, instruowany przez operatora, starał się reanimować syna w trakcie oczekiwania na przyjazd zespołu ratownictwa medycznego - opisywała prok. Zawada-Dybek.
Matka początkowo nie została zatrzymana, stało się to dopiero po uzupełnieniu materiału dowodowego, zwłaszcza uzyskaniu opinii z sekcji zwłok. To te dowody stały się podstawą do przedstawienia zarzutu zabójstwa. Na podstawie całości badań pośmiertnych biegli stwierdzili, że śmierć chłopca została spowodowana "uduszeniem w mechanizmie zatkania otworów oddechowych i uniemożliwienia wentylacji płuc".
Ze zgromadzonego w toku śledztwa materiału dowodowego wynika, iż do zgonu dziecka doszło w godzinach porannych. Oprócz pokrzywdzonego w mieszkaniu znajdowała się tylko matka dziecka oraz jego 4-letni brat - poinformowała prokuratura.
Resztę życia może spędzić w więzieniu
Podejrzana w trakcie śledztwa składała wyjaśnienia, nie przyznała się do winy. Może jej grozić nawet dożywocie.
W 2014 r. także doszło do zgonu dziecka tej samej kobiety, miało ono 4 miesiące. Materiał dowodowy, przede wszystkim opinia biegłych zakresu z medycyny sądowej wskazywały jednoznacznie, że zgon nastąpił z przyczyn chorobowych, dlatego śledztwo zostało wtedy umorzone. Prowadząc śledztwo w sprawie zabójstwa dwulatka prokuratura jeszcze raz przeanalizowała tamtą sprawę. Nie znalazła podstaw do kwestionowania ustaleń tamtego postępowania.