W mediach społecznościowych pojawiło się wstrząsające nagranie, na którym widać ojca przyduszającego swojego siedmioletniego syna. Przebywająca w pokoju matka nie reagowała na wołania dziecka o pomoc, a nawet stwierdziła, że "może w końcu będzie święty spokój". Ojciec ostatecznie wypuścił dziecko, które po chwili nabrało powietrza i zaczęło oddychać. Sprawcy zostali już zatrzymani przez policję.
Do zdarzenia doszło w Dąbrowie Górniczej w województwie śląskim. O sprawie poinformowało w mediach społecznościowych Biuro Obrony Praw Dziecka, organizacja statutowo zajmująca się obroną dzieci przed przemocą, dyskryminacją i wykorzystywaniem.
Organizacja we wtorek 16 marca zamieściła na Facebooku wstrząsające nagranie, na którym widać postawnego mężczyznę całym ciężarem ciała przygniatającego siedmioletniego chłopca do kanapy.
Dziecko krzyczy i prosi mamę o pomoc, lecz kobieta nie reaguje. Odsuwa meble, by szamoczący się chłopiec ich nie uszkodził. Jednocześnie kobieta mówi, że "może w końcu będzie święty spokój".
Ojciec w pewnym momencie wypuszcza dziecko, jednak 7-latek nie może złapać oddechu. Wtedy wyraźnie wystraszona matka zaczyna klepać dziecko po plecach, masować je i wdmuchiwać mu powietrze do ust.
Po chwili chłopiec w końcu nabiera powietrza i zaczyna oddychać, zanosząc się jednocześnie płaczem.
Rodzice całą sytuację relacjonowali na swoim profilu na TikToku. Karolina Krupa-Gaweł z Biura Obrony Praw Dziecka, cytowana przez Gazetę Wyborczą, powiedziała, że nagranie przysłał jeden z internautów, który zarejestrował tę relację.
Sprawcy zostali zatrzymani
O sprawie prokuratura dowiedziała się w piątek rano - godzinę później rodzice zostali zatrzymani. W początkowej fazie śledztwa prokurator musiał zadbać o dobro dziecka i zapewnić mu bezpieczeństwo, dlatego jeszcze w piątek skierował do sądu wniosek o wydanie zarządzeń opiekuńczych i decyzją sądu chłopiec został umieszczony w rodzinie zastępczej - powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski.
Na polecenie prokuratury w mieszkaniu rodziców policjanci przeprowadzili przeszukanie, zabezpieczyli cały należący do nich sprzęt komputerowy, smartfony i inne nośniki danych.
W sobotę zatrzymani usłyszeli w prowadzącej postępowanie Prokuraturze Rejonowej w Dąbrowie Górniczej zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Może za to grozić kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Prokuratura nie ujawnia treści ich wyjaśnień. Decyzją prokuratora oboje trafili pod dozór policji, mają też zakaz publikacji jakichkolwiek treści w mediach społecznościowych.
Podejmując decyzję o środkach zapobiegawczych prokurator miał w polu widzenia to, że dobro dziecka, które przebywa w rodzinie zastępczej, nie jest już zagrożone, a z drugiej strony to, że podejrzani nie mają już realnej możliwości podejmowania działań destabilizujących bieg śledztwa, gdyż kluczowe dowody zostały zabezpieczone - wskazał Waldemar Łubniewski.