Trwa akcja ratunkowa w kopalni Knurów w woj. śląskim. Jastrzębska Spółka Węglowa przekazała, że poszukiwany jest jeden górnik. Do wstrząsu w kopalni doszło w poniedziałek wieczorem.

REKLAMA
Akcja ratunkowa w kopalni Knurów. Poszukiwany górnik (Zdjęcie ilustracyjne)

>>>AKTUALIZACJA: poszukiwany górnik nie żyje. Więcej informacji TUTAJ.

Poszukiwany górnik to 40-latek, który pracuje w kopalni Knurów-Szczygłowice od dwóch lat - przekazał w trakcie porannej wtorkowej konferencji prasowej zastępca prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych i operacyjnych Adam Rozmus.

Ratownicy wiedzą, gdzie znajduje się mężczyzna - informował.

Dojście do niego jest jednak czasochłonne. Wszystko przez to, że w wyniku wstrząsu został uszkodzony lutniociąg - część systemu wentylacyjnego. Konieczna jest jego odbudowa, ponieważ pod ziemią są duże ilości niebezpiecznego metanu. Przed południem JSW poinformowała, że odtworzono instalację do przewietrzania wyrobiska, które na szczęście nie uległo zniszczeniu.

Obecnie mamy 130 metrów do pracownika, którego poszukujemy i do tej pory nie nawiązaliśmy z nim kontaktu. Kontynuujemy działania, przewietrzamy wyrobisko, na ten moment ciężko pracuje osiem zastępów ratowniczych - mówi Adam Razmus.

W akcji biorą udział ekipy poszukiwawcze z różnych kopalń, w tym z centralnej stacji ratownictwa górniczego.

W rejonie objętym zdarzeniem przebywało 9 górników. Ośmiu z nich zdołało wycofać się o własnych siłach. Trafili do szpitala w ramach standardowej procedury diagnostycznej. Uskarżali się na otarcia, stłuczenia czy ból pleców.

Wstrząs wysokoenergetyczny

Do wysokoenergetycznego wstrząsu w kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Knurów doszło w poniedziałek o godz. 21:26.

Jak informował Tomasz Siemieniec z zespołu prasowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej, wypadek miał miejsce w przodku 32a na poziomie 850 metrów. Podczas drążenia przodka doszło do wstrząsu górotworu. Adam Rozmus powiedział we wtorek, że jest za wcześnie, aby oceniać jego skutki.

Dyrekcja kopalni natychmiast po alarmie podjęła decyzję o rozpoczęciu akcji ratowniczej.

Poważny wypadek na początku roku

Na początku roku doszło z kolei do tragicznego wypadku w kopalni Ruch Szczygłowice.

22 stycznia na poziomie 1050 m zapalił się metan. 17 górników trafiło do szpitali. Pięciu z nich zmarło.