43-letni sprawca tragicznego wypadku w miejscowości Grochowe (woj. podkarpackie) przebywa w szpitalu. Po wytrzeźwieniu ma zostać doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Mielcu. Przypomnijmy, w wypadku zginęli 19-letnia kobieta, jej 12-letni brat oraz jej chłopak, 18-letni obywatel Niemiec.
Policjanci w szpitalu nadzorują mężczyznę, który doprowadził do śmiertelnego wypadku w miejscowości Grochowe. Po wytrzeźwieniu i wykonaniu czynności w szpitalu zostanie doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Mielcu - powiedziała RMF FM podkomisarz Bernadetta Krawczyk z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Nie jest jeszcze jasne, czy do przesłuchania mężczyzny dojedzie jeszcze dziś, czy może dopiero jutro. Badanie po wypadku wykazało, że mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Takie są nowe informacje o wstrząsającym zdarzeniu, do którego doszło wczoraj ok. godz. 21:00. Wszystko zaczęło się od interwencji policji, która chciała skontrolować poruszającego się środkiem drogi kierowcę autolawety.
Zderzenie z autem i słupem
Mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, ale mężczyzna nie miał zamiaru się zatrzymywać. Po przejechaniu kilkuset metrów kierujący auto lawetą wymusił pierwszeństwo przejazdu i zderzył się z kierującym samochodem seat - informuje podkomisarz Bernadetta Krawczyk z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. Seat dodatkowo zderzył się z żelbetowym słupem telekomunikacyjnym.
Na miejscu szybko pojawiła się policja, a także strażacy z PSP i OSP, zespoły ratownictwa medycznego i prokurator.
Niestety, wypadku nie przeżyła żadna z osób, które znajdowały się w seacie. Zginęła 19-letnia kobieta, jej 12-letni brat oraz jej chłopak, 18-letni obywatel Niemiec.
Sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Mielcu.