Blisko 60 tys. złotych stracili mieszkańcy Przemyśla, którzy zaufali fałszywemu policjantowi. Seniorzy uwierzyli, że pomagają w rozpracowaniu szajki, wypłacili pieniądze z banku i przekazali je naciągaczowi.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

Do jednego z mieszkań w Przemyślu, na numer stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz policji.

W rozmowie przekonał 74-latka, że prowadzi śledztwo dotyczące rozpracowania grupy przestępczej, w tym nieuczciwych pracowników banku.

W celu zabezpieczenia oszczędności fałszywy policjant polecił seniorowi wybrać je z banku. Mężczyzna razem z żoną, nieświadomi zagrożenia, wykonali polecenia oszusta. Wybrane z kont bankowych pieniądze senior przekazał we wskazanym miejscu naciągaczowi.

Małżeństwo w ten sposób straciło blisko 60 tys. złotych. Niestety za późno zorientowali się, ze zostali uwikłani w oszustwo "na policjanta". Zgłosili się na komendę dopiero po fakcie przekazania pieniędzy.

Nie pomagają policyjne apele!

Funkcjonariusze nigdy nie informują o prowadzonych działaniach.

Każdy telefon, w którym rozmówca namawia do przekazania pieniędzy innym osobom lub do pozostawienia ich we wskazanym miejscu to próba oszustwa!