Strażacy z pomocą innych służb ugasili pożar traw na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Ogień pojawił się w trudno dostępnym terenie między Krzemieniem i Obnogą.
Inne służby pomagały strażakom w walce z ogniem
W akcji gaśniczej brało udział ponad 60 strażaków i ponad 30 osób z innych służb, takich jak m.in. straż graniczna i GOPR. Wykorzystywano też quady i drony oraz śmigłowiec gaśniczy.
"Wpierw patrol Służby Parku ugasił jedno zarzewie ognia o powierzchni kilkunastu arów na północnych zboczach Krzemienia około godz. 16.00. Współdziałanie wielu służb przyczyniło się do ugaszenia drugiego zarzewia ognia, który wypalił ponad 1 ha powierzchni suchych traw połoninowych na północnych stokach Bukowego Berda" - przekazał Bieszczadzki Park Narodowy.
Służba Parku, która brała udział w gaszeniu pożaru, zabezpiecza teren.
Ogień pojawił się w miejscach, które nie są udostępnione dla turystów
Bieszczadzki Park Narodowy poinformował, że ogień pojawił się dziś w miejscach nieudostępnionych dla turystów. Zwrócił też uwagę, że wiał dość silny wiatr, który mógł przyczynić do rozprzestrzenienia się ognia.
"Zwracajcie uwagę osobom, które schodzą ze szlaku lub palą papierosy"
"Wypada nam dalej apelować do turystów o rozwagę i przestrzeganie regulaminu zwiedzania. Zwracajcie także sami uwagę osobom, które schodzą ze szlaków czy palą papierosy. Cały czas jest zagrożenie pożarowe na połoninach" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Bieszczadzki Park Narodowy.
"Szlaków pieszych mamy 140 km, dziś na samą tylko Tarnicę z Wołosatego weszło około 2,5 tys. osób. Nie jesteśmy w stanie wszystkich upilnować" - podkreślono.