Tragicznie mogła się zakończyć wędrówka turysty, który utknął w nocy w Bieszczadach. Mężczyzna skręcił sobie nogę, ale nie mógł wezwać pomocy, bo był poza zasięgiem sieci. Czołgał się przez dwie i pół godziny - relacjonuje Dominik Smaga, reporter RMF FM. Akcja ratunkowa zakończyła się o godz. 4 rano.
- Mężczyzna skręcił nogę podczas samotnej wędrówki po Bieszczadach i przez 2,5 godziny czołgał się, szukając zasięgu, by wezwać pomoc.
- Połączenie na numer 112 trafiło do ukraińskiego centrum ratunkowego, które przekierowało zgłoszenie do GOPR w Polsce.
- Turysta był przemoczony, z hipotermią i poważnym urazem stawu, ale dzięki szybkiej akcji ratunkowej udało się go bezpiecznie przetransportować do szpitala.
- Chcesz dowiedzieć się więcej o tej dramatycznej akcji i jak przygotować się na bezpieczne wędrówki po górach? Sprawdź cały artykuł!
GOPR przeprowadził akcje ratunkową w nocy z 29 na 30 maja.
Wędrujący w pojedynkę mężczyzna skręcił nogę w rejonie Kopy Bukowskiej w Bieszczadach, około godz. 19, czyli niespełna 1,5 godziny przed zachodem słońca.
Turysta nie mógł wezwać pomocy, bo był poza zasięgiem sieci. Przez dwie i pół godziny czołgał się w poszukiwaniu zasięgu. Gdy o godz. 21:40 udało mu się wybrać numer 112, połączenie trafiło do operatora na Ukrainie, a następnie do Centrum Operacyjno-Koordynacyjnego Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w obwodzie lwowskim. Ukraińcy zaalarmowali GOPR w Sanoku (Podkarpackie). Drugie zgłoszenie przyszło z Grupy Krynickiej GOPR - mężczyzna wysłał bowiem SMS swojej znajomej, ta zaalarmowała GOPR z Krynicy.
O godz. 23:30 ratownicy GOPR z Ustrzyk Dolnych dotarli do mężczyzny. Był przemoczony, znajdował się już w drugim stopniu hipotermii. Jak się też okazało, doznał poważnego urazu stawu skokowego.
Po ogrzaniu turystę zniesiono na noszach KONG w rejon Rozsypańca, następnie zwieziono go quadem do Wołosatego, gdzie około godz. 2:30 przejęła go karetka.
W akcji wzięło udział 8 ratowników, którzy skończyli swoje działania o 4 nad ranem.
"Nie mamy wątpliwości - gdyby turysta nie dotarł do miejsca, z którego mógł wezwać pomoc, tej nocy mógłby nie przeżyć" - podsumowują GOPR-owcy we wpisie na Facebooku.
GOPR-owcy apelują do turystów:
- Sprawdzajcie prognozy pogody.
- Informujcie bliskich o planowanej trasie.
- Zabierajcie ze sobą odpowiednie wyposażenie - w tym naładowany telefon z aplikacją "Ratunek" oraz powerbank.
- Pamiętajcie, że w niektórych miejscach nie ma zasięgu - nie liczcie wyłącznie na pomoc z telefonu.
- Wędrujcie w grupach, nie samotnie - szczególnie po zmroku i poza sezonem.
- Wasze życie i zdrowie są najważniejsze. Góry to nie tylko piękno - to także odpowiedzialność.