Policjanci z Leszna zakończyli dramat ponad 20 psów. Zwierzęta niedożywione, zapchlone i chore były przetrzymywane w fatalnych warunkach w gospodarstwie w gminie Lipno. Ich właścicielowi grozi do 5 lat więzienia.

REKLAMA
Psy były zamknięte w kojcu

Policjanci interweniujący w innej sprawie, zwrócili uwagę, że w podupadającym gospodarstwie rolnym w gm. Lipno w dramatycznych warunkach przebywa wiele psów. Część z nich biegała luzem, część była zamknięta w kojcu i w pomieszczeniach po byłych oborach lub świniarniach.

W tych zamkniętych pomieszczeniach znajdowało się jednocześnie zbyt dużo zwierząt, które nawzajem się atakowały. Na całym podwórzu panował bałagan, policjanci brodzili w psich odchodach. Psy ujadały nerwowo. Wśród nich była suczka z kilkoma szczeniaczkami trzęsąca się zimna, leżąca w jednym z pomieszczeń w brudnej od odchodów słomie - relacjonuje oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie asp. szt. Monika Żymełka.

Policjanci zawiadomili Urząd Gminy w Lipnie, Powiatowego Inspektora Weterynarii oraz Fundację Zwierzęce SOS w Lesznie. Odzew urzędników był natychmiastowy. Już po kilku dniach funkcjonariusze wrócili na posesję ze stosowną dokumentacją nakazującą odbiór zwierząt właścicielowi.

Tym razem mężczyzna przygotował się na zapowiedziany przyjazd służb i odświeżył psie legowiska słomą oraz nałożył karmy do misek. Mimo to właścicielowi odebrano 13 suczek, w tym jedną z sześciorgiem szczeniaczków, jednego samca oraz chorego młodego kociaka. Wkrótce odebranych zostanie także pięć kolejnych psów.

47-latek w związku z trzymaniem psów w rażąco niewłaściwych warunkach, zaniedbywaniem ich, brakiem opieki medycznej i dostępu do jedzenia i picia ma usłyszeć zarzut znęcania nad zwierzętami. Grozi mu do pięciu lat więzienia.